Legia - Lech: Walka o tytuł wkracza w decydującą fazę!
Walka o tytuł mistrza Polski wkracza w decydującą fazę. W środę odbędą się dwa mecze, które mogą zmienić obraz tabeli: Legia - Lech oraz Lechia - Jagiellonia.
Stawka jest wysoka, to co było do tej pory przestaje się liczyć. Czy Lech potrafi zapomnieć o dwóch porażkach w sezonie zasadniczym z ekipą Jacka Magiery i przy Łazienkowskiej rozegrać mecz, który tak jak ten, dwa lata temu, przejdzie do historii Kolejorza?
- Nerwy będą duże, ale musimy emocje zostawić w szatni i z zimną krwią realizować nasze zadania na boisku
- mówi trener Nenad Bjelica.
Chorwat jest przekonany, że jego zespół stać na uzyskanie korzystnego wyniku w Warszawie.
- Z Legią w obu pojedynkach graliśmy dobrze, mieliśmy swoje szanse i te szanse na pewno pojawią się też dzisiaj. To były otwarte mecze, ale przegraliśmy je w ostatnich minutach, bo trochę zabrakło nam szczęścia. Nie wiem jak teraz ułoży się to spotkanie, ale liczę, że tym razem szczęście będzie po naszej stronie. Fizycznie, mentalnie i psychicznie jesteśmy dobrze przygotowani do końcówki sezonu i chcemy to pokazać na stadionie Legii. Wiemy, że nie będzie lekko, ale jesteśmy w dobrej formie i będziemy do upadłego walczyli o zwycięstwo. Remis nas nie interesuje - podkreśla szkoleniowiec Lecha.
Największe atuty Legii? Trener Bjelica nie ma w tej kwestii żadnych wątpliwości. - Mają dużą siłę ofensywną. Guilherme, Ofoe czy Radović to bardzo dobrzy zawodnicy, którzy często zmieniają pozycje, improwizują. Ciężko ich kontrolować, nie można z nimi grać jeden na jednego. Nie możemy dać im rozwinąć skrzydeł, musimy być zwarci w defensywie i dobrze kontratakować. To będzie klucz do sukcesu - twierdzi chorwacki szkoleniowiec.
- Na pewno będą duże emocje - nie ma wątpliwości obrońca Lecha Jan Bednarek. - Czujemy już ten dreszczyk, który towarzyszy każdemu meczowi Lecha z Legią. Musimy jednak utrzymać chłodną głowę i grać mądrze. Jeśli tak będzie, to jestem spokojny o wynik - podkreśla stoper.
Reprezentant kadry U-21 twierdzi, on i jego koledzy, wyciągnęli wnioski z poprzednich dwóch przegranych z Legią w październiku i w marcu.
- Wpływ na te porażki mogło mieć przemotywowanie. Bardzo chcieliśmy wygrać, więc w końcówce tych spotkań ruszyliśmy do ataku, zapominając o obronie. To była dla nas lekcja. Mam nadzieję, że tych błędów więcej nie popełnimy - powiedział lechita.
Jan Bednarek deklaruje, że tym razem Kolejorz nie da się już zaskoczyć Kasperowi Hamalainenowi, który zdobył decydujące bramki dla Legii. - Było w tym trochę przypadku, ale zrobimy wszystko, żeby nie dopuścić do takiego zdarzenia. Chcemy zagrać tak, by w ostatnich minutach być spokojnym o wynik. W tamtych meczach źle rozegraliśmy finałowe minuty. To się już nie powtórzy - dodaje.
Młody obrońca jest też pewny, że w decydujących o tytule meczach, Kolejorz będzie potrafił zdobywać punkty z czołowymi zespołami, co nie wychodziło w rundzie zasadniczej. - Nie wiem skąd brała się ta słabość, ale teraz będzie inaczej. Mamy cztery mecze z zespołami walczącymi o mistrzostwo i wszystkie zamierzamy wygrać. Pokażemy, jacy jesteśmy mocni i 4 czerwca będziemy się cieszyć z wywalczenia tytułu - kończy Bednarek.