Lech Poznań wykonał tylko plan minimum. W 2017 finanse wygrały ze sportem
Były rekordowe wpływy z transferów, ale też sportowa klęska, która miała wpływ na postawę Lecha Poznań w całym 2017 roku.
Kończy się 2017 rok, który w historii Lecha Poznań na pewno nie zapisze się złotymi głoskami. Kolejorz co prawda, odniósł sukcesy biznesowe, ustabilizował swój budżet, ale kibice nie doczekali się sukcesów sportowych. Trzecie miejsce, które poznański klub zajął na koniec rozgrywek 2016/17, to wynik poniżej oczekiwań.
Ekipie trenera Nenada Bjelicy udało się co najwyżej wykonać plan minimum. W roku 95-lecia klubu zabrakło przede wszystkim trofeum. Wydawało się, że na wyciągniecie ręki jest Puchar Polski. „Poznańska Lokomotywa” wykoleiła się jednak w najbardziej nieoczekiwanym momencie.
Transferowy rekord Polski
Jednym z najbardziej pozytywnych momentów w 2017 roku było letnie okienko transferowe. Na początku lipca w ciągu kilku dni Lech Poznań zarobił na trzech swoich wychowankach ponad 50 mln złotych..
Jan Bednarek został sprzedany do Southampton na 6,5 mln euro, Dawid Kownacki do Sampdorii za 4,2 mln, a Tomasz Kędziora do Dynama Kijów za 1,5 mln euro. Tak wielkich pieniędzy z transferów w jednym okienku nie zarobił nigdy żaden polski klub! Kolejorz pobił rekord należący do Legii, która rok temu na transferach Ondreja Dudy, Ariela Borysiuka i Igora Lewczuka zarobiła około 30 mln złotych. Młodych lechitów charakteryzowało to, że trafili do Lecha jako juniorzy z mniejszych miast, gdzie zostali wypatrzeni przez przedstawicieli Kolejorza. Bednarek pochodzi z Kleczewa pod Koninem, ale Kędziora z Zielonej Góry, a Kownacki z Gorzowa.
W dalszej części artykułu:
- Co zapamiętamy na dłużej z tego roku, a o czym chcielibyśmy jak najszybciej zapomnieć?
- Co było zmorą Kolejorza w 2017 roku?
- Która klęska długo odbijała się Lechowi czkawką?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień