Lech musi pokonać pierwszą przeszkodę

Czytaj dalej
Fot. Waldemar Wylegalski
Maciej Lehmann

Lech musi pokonać pierwszą przeszkodę

Maciej Lehmann

W piątek Lech rozpoczyna walkę o dublet. Przeciwnikiem będzie Korona, która w Poznaniu jeszcze nigdy nie wygrała. Rywal wydaje się łatwy, ale...

- Jeśli chcemy osiągnąć nasz cel, musimy zacząć od zwycięstwa - mówi przed piątkowym meczem przy Bułgarskiej z Koroną Kielce, Radosław Majewski, pomocnik Lecha. To będzie pierwszy mecz Kolejorza w fazie mistrzowskiej.

Lechici w piątek rozpoczynają walkę o dublet - mistrzostwo Polski i Puchar Polski. O czekającym ich we wtorek finale pucharu w Warszawie z Arką nie chcą na razie mówić.

- W tej chwili najważniejszy jest dla nas mecz z Koroną. Jeśli przegramy w piątek, to sami się „wyganiamy” z walki o najwyższe cele. W grupie mistrzowskiej nie ma dużego marginesu na błędy. Wystarczy jedno potknięcie z niżej notowanym zespołem i rywale natychmiast odskakują na pięć czy cztery punkty. Trudno to będzie odrobić w pozostałych sześciu pojedynkach

- podkreśla Radosław Majewski.

Choć Korona to zespół, który w całej swojej historii występów przy Bułgarskiej, strzelił tylko jednego gola (domowy bilans Lecha z kielczanami to osiem zwycięstw, trzy remisy i ani jednej porażki, bramki 17:1), nikt nie zamierza go lekceważyć. - Widziałem ich starcie z Legią zagrali dobry mecz i gdyby w końcówce spotkania, byli bardziej skuteczni wywieźliby trzy punkty - mówi Maciej Gajos.

W ostatnim meczu fazy zasadniczej Lech pokonał Ruch 3:0

Piłkarze Lecha podkreślają, że są jednak w dobrej formie i po krótkiej zadyszce, są znów gra sprawia im dużo radości.

- Jak się wygrywa 3:0, to nie ma obaw o naszą dyspozycję. Dobrze wyglądamy i jak to podtrzymamy w kolejnych meczach do będzie dobrze

- podkreśla Radosław Majewski.

Drużyna Kolejorza przystąpi do piątkowego meczu w najmocniejszym składzie. Pauzujący ostatnio z powodu kontuzji kolana Jan Bednarek, trenuje już na pełnych obrotach i będzie do dyspozycji trenera Nenada Bjelicy.

W Kielcach, po tym jak zespół w ostatniej sekundzie sezonu zasadniczego, awansował do najlepszej ósemki, zapanowała euforia.

- Czasami potrzebne jest szczęście i ono nam w sobotę dopisało. Wielka praca, którą wykonaliśmy na wiosnę, została nagrodzona - mówił tuż po meczu trener Maciej Bartoszek.

- Mamy zagwarantowane utrzymanie, ale na pewno nie będzie tak, że teraz będziemy już mieli wakacje, bo zadanie wykonaliśmy. Teraz wyznaczymy sobie kolejne cele

- dodał szkoleniowiec.

Prezes Korony Krzysztof Zając też przyznaje, że grę w mistrzowskiej ósemce trzeba dobrze wykorzystać.

- Trzeba się będzie przyjrzeć w grze niektórym zawodnikom. Ale wyniki też są ważne. Chcemy to wszystko dobrze wypośrodkować. Każde wyższe miejsce w tabeli to również dodatkowe pieniądze dla klubu - dodał prezes Korony.

Maciej Lehmann

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.