Łaskawe prawo
W Wałbrzychu podczas policyjnej interwencji zmarł w sobotę mężczyzna - poinformowało radio RMF FM. Pobudzony i agresywny o 6. rano wbiegał na jezdnię wprost pod nadjeżdżające samochody. Zasłabł, zanim został doprowadzony do radiowozu.
Co teraz? Zapewne wielomiesięczne śledztwo. Przy okazji prawdopodobnie część tzw. opinii publicznej za tę śmierć obwini policjantów. Wiele jednak wskazuje na to, że nieszczęśnik jest ofiarą dopalaczy. Nie pierwszą. I, niestety, nie ostatnią. Tymczasem - jeśli ta śmierć naprawdę nastąpiła w wyniku zażycia dopalaczy - sprawa jest prosta, a mimo to od dawna niezałatwiona!
Już trzeci z kolei rząd, poczynając od gabinetu Tuska, nie potrafi sobie skutecznie poradzić z producentami i handlarzami dopalaczy. W praktyce są bezkarni, policja bezradna, bo jak zwykle polskie prawo wciąż lepiej chroni przestępców niż ich ofiary. Zresztą, nie tylko w tej dziedzinie.