Laicyzacja życia wytworzyła ogromną pustkę [WIDEO, ZDJĘCIA]
Rozmowa. Bp MARC AILLET z francuskiego Bayonne – opowiada nam skąd tylu młodych Francuzów na ulicach Krakowa i co może się zmienić po brutalnym morderstwie księdza przez muzułmańskich ekstremistów.
- Na ulicach Krakowa jest pełno młodych Francuzów – ponad 35 tysięcy - których widać niemal wszędzie. To druga co do wielkości grupa na Światowych Dniach Młodzieży. Tymczasem bez przerwy słyszymy, że Francja jest tak bardzo zlaicyzowana. Jak to wytłumaczyć?
WIDEO: Pielgrzymi w Krakowie
- Też się trochę zdziwiłem, widząc w Krakowie jak wiele młodzieży przyjechało z Francji. (śmiech). A mówiąc poważnie, obserwujemy w naszym Kościele nowe pokolenie młodych ludzi, którzy zostali naznaczeni przede wszystkim przez pontyfikat Jana Pawła II, w jakimś stopniu również przez Benedykta XVI, który był jego kontynuatorem, i teraz przez Franciszka. Ich wiara jest pozbawiona kompleksów. Widzę np. znaczną różnicę między obecnym pokoleniem, a tym z lat 70. poprzedniego wieku.
- Na czym ona polega?
- Tamto pokolenie w znacznej mierze dokonało sekularyzacji wiary, jej uzewnętrznianie nie było dobrze widziane. Zasługą Jana Pawła II jest – i widzimy to właśnie teraz na ulicach Krakowa – że pozwolił odnaleźć wielu młodym ludziom ich katolicką tożsamość. Do tego stopnia, że nie boją się jej pokazywać.
- Francją wstrząsnęło w ostatnich dniach morderstwo księdza w czasie odprawiania mszy świętej. Z jakimi reakcjami ksiądz biskup się spotyka?
- Została przekroczona kolejna granica, której znaczna część społeczeństwa – mam wrażenie – jednak się nie spodziewała. Tym razem ludzie zaczęli zdawać sobie sprawę, iż motywacje terrorystów mają podłoże religijne.
- Wcześniejsze też przecież miały.
- Tak, ale ze strony terrorystów. Teraz po raz pierwszy celem stał się duchowny katolicki, przedstawiciel konkretnej religii, zamordowany w brutalny sposób. Wcześniejsze zamachy, jakkolwiek również straszne, wydawały się bardziej „laickie” - w zamierzeniu terrorystów chcieli oni „ukarać” dekadenckie społeczeństwa zachodnie. Dzisiaj odbiór jest inny. Oczywiście, taka ofiara była zupełnie niepotrzebna, ale to, co się stało może mieć też pozytywny efekt. Bo wartości chrześcijańskie, godność osoby ludzkiej – mogą zostać na nowo obudzone. Pod tym względem przeżywamy we Francji, ale też w zachodniej Europie ogromną pustkę.
- Od miesięcy, a szczególnie od czasu pierwszych zamachów, słychać jednak bez przerwy o innych wartościach - republikańskich.
- Ale co to znaczy? Nikt za bardzo nie wie. To określenie, którym posługują się władze, ale nie są w stanie zjednoczyć dzięki temu społeczeństwa. Problem polega na tym, że właśnie tzw. wartości republikańskie zdławiły przez ostatnie dekady wartości znacznie głębsze, chrześcijańskie – takie jak godność życia, wyrażanie swojej wiary. Została ona bezwzględnie zepchnięta do sfery całkowicie prywatnej. Pustka duchowa spowodowana całkowitą laicyzacją życia – i nie chodzi tylko o obecny rząd, bo przez lata uczestniczyły w tym władze z lewa i prawa – doprowadziła do tego, że na takim podłożu wyrósł muzułmański radykalizm.
- Nie ma biskup wrażenia, że społeczeństwo francuskie znalazło się po kolejnych zamachach w sytuacji, gdzie nie ma już mowy o zjednoczeniu.
- Powiedziałbym, że Francja jest teraz na rozdrożu. Mamy do czynienia z pewną traumą po ostatnich zamachach, z lękiem. Korzystają pewnie na tym niektóre partie polityczne, ale my nie tego potrzebujemy. Potrzebujemy powrotu do wartości, do wiary, do tego, co mówił Jan Paweł II: „Młodzi, wy jesteście nadzieją świata i Kościoła”. Dlatego takie zgromadzenia jak te Światowe Dni Młodzieży, zgromadzenia młodych ludzi, którzy chcą się angażować muszą mieć pozytywny efekt. One są jeszcze w mniejszości, ale głęboko wierzę w to, co mówił Benedykt XVI – że nawet mniejszości, jeśli tylko są kreatywne, tworzą historię.