Łącznik Zielonogórski zamiast łączyć... dzieli radnych Zielonej Góry. Czy w bezpłatnym biuletynie jest za dużo polityki?
W przededniu uchwalenia budżetu miasta na przyszły rok pojawiają się głosy dotyczące funkcjonowania Łącznika Zielonogórskiego. Dlaczego? Wielu polityków jest zdania, że dziś bezpłatne pismo wydawane przez urząd miasta nie jest już biuletynem informacyjnym, ale tubą propagandową magistratu.
- Pamiętam początki Łącznika. Zwrócono się do nas, jako do klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości, że dobrze byłoby wydawać pismo, które będzie informować mieszkańców o korzyściach ewentualnego połączenia miasta z gminą. Gazeta miała promować tę ideę. Uznaliśmy, że to może być dobry pomysł - tłumaczy Jacek Budziński z PiS. - Od tego czasu minęło już kilka lat, połączenie za nami, mamy nową kadencję samorządu. Tymczasem Łącznik ma coraz większy nakład. Gdzie w tym sens?
- Co dalej z Łącznikiem Zielonogórskim?
CZYTAJ WIĘCEJ:
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień