Łącznik śmierci do remontu. Prorektorowi grozi więzienie za tragiczną imprezę na UTP [oś czasu]

Czytaj dalej
Fot. Dariusz Bloch
Katarzyna Piojda

Łącznik śmierci do remontu. Prorektorowi grozi więzienie za tragiczną imprezę na UTP [oś czasu]

Katarzyna Piojda

Jest już inna przewodnicząca samorządu studenckiego UTP. Będzie też nowy prorektor. - Zmiany zmianami, ale Paulinie, Natalii i Pawłowi życia już nic nie wróci - mówią studenci.

- Prorektor Janusz P. miał nieumyślnie przekroczyć swoje uprawnienia, gdy wydał ustną zgodę na organizację imprezy bez wcześniejszej konsultacji z rektorem lub radą rektorską - poinformował prokurator Piotr Dunal z Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ.

To kolejny efekt śledztwa w sprawie tragedii, jaka wydarzyła się w październiku na Uniwersytecie Technologiczno-Przyrodniczym w bydgoskim Fordonie. Po feralnych otrzęsinach zmarło 3 studentów.

Krótko po tragedii prorektor stracił swoje stanowisko. Teraz Januszowi P. grożą 2 lata więzienia.

Prof. Antoni Bukaluk, rektor Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodniczego, został na swoim stanowisku. Karę poniósł jego zastępca, prof. Janusz P.

Zgodził się na to, żeby studenci zorganizowali imprezę „Start Party”. To było w październiku zeszłego roku. Doszło do tragedii. Zabawa odbywała się w dwóch budynkach połączonych korytarzem. Ludzi było jednak tylu, że powstał w nim sztuczny tłok. Studenci coraz bardziej napierali na siebie.

Wybuchła panika. Ludzie zaczęli mdleć. Jedni deptali po drugich.


źródło: TVN24/x-news

Kilkanaście osób zostało rannych. Trzy zmarły w szpitalu - Paulina, Natalia i Paweł. W śledztwie ustalono, że jedne drzwi ewakuacyjne w budynku, gdzie odbywały się otrzęsiny, były zamknięte.

Stanowisko niemal od razu stracił Janusz P., prorektor ds. studenckich, pozostaje jednak wykładowcą. Niespełna 4 miesiące po tragedii są kolejne ustalenia. - Janusz P. usłyszał zarzut nieumyślnego przekroczenia swoich uprawnień - mówi prokurator Piotr Dunal z bydgoskiej prokuratury. - Nie przyznaje się do winy. Obecnie odmawia też składania wyjaśnień. Twierdzi, że zrobi to po uzgodnieniu ze swoim obrońcą.

Ewa Ż., ówczesna przewodnicząca samorządu, odpowiadała za organizację otrzęsin. Zarzuty usłyszała w listopadzie. Dotyczyły „sprowadzenia niebezpieczeństwa dla zdrowia i życia wielu osób, zorganizowania imprezy masowej bez zezwolenia oraz sprzedaży alkoholu bez pozwolenia”. Grozi jej teraz 8 lat więzienia. 22-latka też uważa, że jest niewinna. Nie chciała zeznawać. I też straciła swoją funkcję.

- Jest już nowa przewodnicząca samorządu studenckiego - informuje dr Mieczysław Karol Naparty, rzecznik UTP. - Nowy prorektor też pojawi się na uczelni.

Wygląda na to, że to nawet nie półmetek sprawy. - Do tej pory przesłuchaliśmy kilkadziesiąt osób - zaznacza Piotr Dunal.

Pojawia się jeszcze m.in. temat pieniędzy za bilety na otrzęsiny. Wiadomo, że tamtej nocy uzbierano około 6 tysięcy złotych. Nie wiadomo natomiast, ilu dokładnie studentów się bawiło, bo nie wszyscy dostali bilety do ręki. Jedni mówili, że przyszło 600 osób. Inni - że 2 tysiące. Policja wspominała o ponad tysiącu uczestników.

Od jesieni temat tragedii na UTP nie ucichł. Pod łącznikiem nadal pojawiają się znicze i kwiaty.

O samym łączniku też jest mowa. - Zostanie wyremontowany prawdopodobnie wiosną - podkreśla Naparty. - I to nie ma żadnego związku z wydarzeniami z października. Już wcześniej planowaliśmy przeprowadzić remont, łącznie z wymianą starych drewnianych okien na nowe. - Zmiany zmianami, a Paulinie, Natalii i Pawłowi nic już nie wróci życia.

Katarzyna Piojda

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.