– Na takie okazje, jak walentynki czy Dzień Kobiet, kupujemy kwiaty cięte – mówi Rafał Kwiatkowski, właściciel kwiaciarni w Strzelcach i Gorzowie.
Jakie kwiaty powinniśmy kupić z okazji walentynek?
Polecam róże, najlepiej czerwone. Na te kwiaty najczęściej stawiają też panowie. To uniwersalny gatunek kwiatów, który wyraża chyba wszystko. Idealnie wpasowuje się w walentynkowy klimat. Ale to nie jest obowiązek. Nie wszystkie kobiety lubią róże. Wiele pań preferuje tulipany.
Panie panom kwiatów nie kupują?
Nie. Ale raz miałem taką sytuację, że pani kupiła bukiet róż mężowi po to, by w końcu „coś zrozumiał” (śmiech). To musiało być dość wymowne... Mężczyznom kwiaty wręcza się jedynie w oficjalnych sytuacjach. Warto też dodać, że kwiaty nie są u nas traktowane jak forma ewentualnej łapówki. Wyrażają wdzięczność czy uznanie.
Założmy więc, że mężczyzna przychodzi po walentynkowy bukiet. Ustaliliśmy, że wchodzą w grę głównie róże albo tulipany. Muszą być czerwone?
Nie. Oczywiście panuje takie przekonanie, że kwiaty w danym kolorze mają swoją symbolikę i pokazują, co osoba wręczająca chce wyrazić...
Żółte symbolizują zdradę?
Podobno tak, ale chyba się za bardzo do tego nie stosujemy. Bukiet żółtych tulipanów wygląda pięknie. Na wiosnę, najczęściej przy okazji Wielkanocy, też kupujemy żółte kwiaty. Radziłbym więc nie sugerować się symboliką danego koloru, ale po prostu gustem osoby, którą chcemy obdarować.
Jak bukiet, to z nieparzystej liczby kwiatów?
Owszem. Jest taki przesąd, że kwiaty do pary daje się tylko do pogrzebowych wiązanek. Wiedzą o tym nawet panowie i zastrzegają, że nie może być parzyście. Ale nie wiem, dlaczego tak myślimy, to typowo polski zwyczaj. Z punktu widzenia florysty, chodzi o estetykę. Trzy kwiaty zawsze lepiej wyglądają niż dwa, a pięć lepiej niż cztery. Ale bukiet z 20 kwiatów zawsze będzie imponujący.
Ile wydajemy na takie okolicznościowe bukiety?
Zazwyczaj około 50 zł. Tak wygląda nasz średni wydatek na walentynki. Ale przy okazji Dnia Kobiet jest inaczej – kupujemy głównie pojedyncze kwiaty, gdyż obdarowujemy wiele osób.
A jak z trwałością kwiatów? Po czym poznać, że np. róża trochę postoi? Lepiej kupować te w pączkach?
Z różami jest tak, że wiele zależy od ich rodzaju. Są takie, które praktycznie cały czas będą w pączku i niewiele się rozwiną. Inne z kolei mają to do siebie, że od początku są rozwinięte i wcale to nie świadczy o tym, czy są świeże. Dobrą różę można poznać po łodydze i kwiatostanie. Jeśli nie jest mocny, tylko elastyczny, to znaczy, że już swoje postała.