Kwadratura kuli. Przeciwkaszlowego lizaczka?
Krakus budzi się na tylnym siedzeniu auta. Za kierownicą… diabeł. Rogi, bródka, swąd siarki itp. - Boże, co się dzieje! - wrzeszczy krakus. - Na „Boże” jest za późno. Umarłeś i wiozę cię do…
- Straszne to piekło! - wtrąca krakus, pokazując przez półotwartą szybę smog wygryzający płuca, krtań i oczy.
- Jakie piekło?! - dziwi się diabeł. - Z obwarzanka nie wyjechaliśmy!
Wiem, suchar. Dobre żarty bazują na zaskoczeniu i pure nonsensie. A tu mamy tylko nonsens. Brudny. Zaskoczeń żadnych. Same fakty. Ale to jest teraz nośne w Liszkach, więc przytaczam.
Przejechałem ostatnio motorem niemal cały podkrakowski obwarzanek… Mknąc drogą nr 780, widziałem, jak od strony Piekar wdziera się do Krakowa tuman morderczego pyłu. Zatrzymałem się u znajomego przy Księcia Józefa. Pokazując oczyszczacz powietrza, wyznał oburzony: - W ciągu ostatnich trzech miesięcy tylko przez TRZY DNI, gdy wiał porywisty wiatr, wskaźnik zanieczyszczeń nie wariował. Poza tym poziom wnikających do krwi pyłów PM2.5 oraz PM10 i rakotwórczych benzo(a)pirenów przekraczał normy co najmniej dziesięć razy!
Zatruwający siebie i innych mieszkańcy okolicznych wiosek to nie są - w większości - biedacy. Widzę piękne domy, zadbane obejścia, nowe płoty, chodniczki, garaże na ukochane autka, szpalery iglaków. Ludzie potrafią położyć kostkę brukową za 20 tys. zł, wyrychtować wielki basen, posadzić efektowne rośliny. Pod domami audi, bmw, mercedesy. Owszem, przeważnie leciwe, ale… liczy się szyk. On tu jest priorytetem - choćby nawet przez lwią część roku miał być zatopiony w trującym smogu.
Lekarze w Krakowie i Małopolsce alarmują, że w zatrważającym tempie przybywa pacjentów ze schorzeniami dróg oddechowych. W sezonie grzewczym na oddziałach płucnych ratunku szukają tłumy, trzeba robić dostawki. - Palących w starych kotłach powinno się obowiązkowo wozić na oddziały dziecięce. Niech zobaczą, jak malcy męczą się i umierają na korytarzach - mówi wściekła lekarka.
Epidemia alergii to nic. Normą są zapalenia krtani, gardła, tchawicy. W większości wypadków męczącego kaszlu nie da się wyleczyć - ustaje w marcu, gdy sąsiedzi - lub sami gospodarze domu! - przestają truć.
123 Polaków umiera CODZIENNIE przez smog. Na południu Polski wielu z nich popełnia klasyczne (rozszerzone) samobójstwo: palą węglem w starych kotłach. Ci w miarę zamożni (biednym trzeba w 100 proc. pomóc!) mogliby to łatwo sami zmienić, ale… preferują inne wydatki. Ile kosztuje przejście z węgla na gaz, OZE lub przyłączenie do miejskiej sieci? Dwie średnie pensje. O ile droższe jest grzanie czymś innym niż węgiel? Wcale nie jest droższe! Wiem po sobie.
Przeciętne czteroosobowe gospodarstwo wydaje na używki - kawę, alkohol i papierosy - 3,5 tys. zł rocznie, a na leki bez recepty i suplementy diety - prawie 2 tys. zł rocznie.
W krakowskim obwarzanku - i setkach podobnych miejsc - wygląda to zatem tak: gospodarz/gospodyni rozpala ogień w starym kotle (większość urządzeń ma ponad 10 lat), zadymia i truje siebie, swoją rodzinę i sąsiadów (tutaj także Kraków), a następnie łyka tabletkę, zaś dziecku kupuje przeciwkaszlowego lizaczka. Na zdrowie!
Drodzy sąsiedzi, robicie tak jako jedyni w Europie. I nie jest to powód do dumy.