Kuleczka z małymi opuściła swój barłóg
O nietypowym gościu zielonogórskiego cmentarza pisaliśmy w naszym Magazynie („Kuleczka jak duch straszy na cmentarzu” z dn. 28-29 stycznia br.). Locha zrobiła w okolicy grobów legowisko, zbierając na nie kwiaty, szarfy, gałęzie z okolicznych drzew. W tymże barłogu na świat przyszły małe dziki.
– Kuleczka wyprowadziła się w niedzielę – mówi Kazimiera Herkt, która codziennie odwiedza cmentarz. – Obserwowałam Kuleczkę przez jakiś czas. W niedzielę wyszła z barłogu i okazało się, że miała ze sobą aż dziesięć małych warchlaczków. Specjalnie jeszcze wczoraj przyjechałam z samego rana drugi raz, by upewnić się, czy locha opuściła swój barłóg. Zwierzęcia nie ma już od dwóch dni. Trochę mi szkoda, bo przyzwyczaiłam się do niej i do jej dzieci – śmieje się kobieta, która na zielonogórskim cmentarzu odwiedza grób swojego męża.
– Specjaliści, z którymi państwo rozmawiali, mieli rację
– dodaje Kazimiera Herkt.
– Dokładnie dwa tygodnie od urodzenia młodych locha opuściła z nimi swoje legowisko. Ciekawe, czy jeszcze wróci na zielonogórski cmentarz?