Kuleczka z małymi opuściła swój barłóg

Czytaj dalej
Fot. Fot. Mariusz Kapala / Gazeta Lubuska
Natalia Dyjas-Szatkowska

Kuleczka z małymi opuściła swój barłóg

Natalia Dyjas-Szatkowska

O nietypowym gościu zielonogórskiego cmentarza pisaliśmy w naszym Magazynie („Kuleczka jak duch straszy na cmentarzu” z dn. 28-29 stycznia br.). Locha zrobiła w okolicy grobów legowisko, zbierając na nie kwiaty, szarfy, gałęzie z okolicznych drzew. W tymże barłogu na świat przyszły małe dziki.

– Kuleczka wyprowadziła się w niedzielę – mówi Kazimiera Herkt, która codziennie odwiedza cmentarz. – Obserwowałam Kuleczkę przez jakiś czas. W niedzielę wyszła z barłogu i okazało się, że miała ze sobą aż dziesięć małych warchlaczków. Specjalnie jeszcze wczoraj przyjechałam z samego rana drugi raz, by upewnić się, czy locha opuściła swój barłóg. Zwierzęcia nie ma już od dwóch dni. Trochę mi szkoda, bo przyzwyczaiłam się do niej i do jej dzieci – śmieje się kobieta, która na zielonogórskim cmentarzu odwiedza grób swojego męża.

– Specjaliści, z którymi państwo rozmawiali, mieli rację
– dodaje Kazimiera Herkt.
– Dokładnie dwa tygodnie od urodzenia młodych locha opuściła z nimi swoje legowisko. Ciekawe, czy jeszcze wróci na zielonogórski cmentarz?

Natalia Dyjas-Szatkowska

Dzień dobry! Nazywam się Natalia Dyjas-Szatkowska i jestem rodowitą zielonogórzanką. Pracuję w "Gazecie Lubuskiej" od 2016 roku. I choć z wykształcenia jestem filologiem polskim i teatrologiem, to swoją pracę zawodową związałam właśnie z mediami. 


W obszarze moich działań znajdują się: 



  • problemy i sprawy Zielonej Góry,

  • kwestie, które poruszają mieszkańców powiatu zielonogórskiego.


Ważne są dla mnie codzienne problemy mieszkańcówsprawy społeczne i kulturalne naszego regionu. Nie jest mi obojętny los zwierzaków i często piszę o nich na naszych łamach. Lubię spotkania z ludźmi i to właśnie nasi Czytelnicy są dla mnie wielką inspiracją. To oni podpowiadają, czym warto się zająć, co ich boli, denerwuje, ale i cieszy. 


Zawsze lubiłam rozmawiać z ludźmi. Jako osoba, która pracowała z nimi podczas organizacji różnych wydarzeń kulturalnych i festiwali, zrozumiałam, że to właśnie człowiek i jego historia są dla mnie najważniejsze. To więc chyba nie przypadek, że zaczęłam pracę w dziennikarstwie... 


W wolnych chwilach (jeśli jakaś się znajdzie... :)) nałogowo pochłaniam książki (kryminałom mówię nie, ale mocno kibicuję nowej, polskiej prozie) i z aparatem poznaję nasze piękne województwo lubuskie. Chętnie dzielę się urodą regionu na łamach "Gazety Lubuskiej" i portalu "Nasze Miasto". Nie boję się też pokazywać, co jeszcze mogłoby się tutaj zmienić. I to właśnie przynosi mi największą satysfakcję w pracy. Gdy uda się choć trochę ulepszyć otaczającą nas rzeczywistość. 


Czy w Twojej okolicy dzieje się coś ważnego? Masz sprawę, która Twoim zdaniem powinna zostać opisana w naszej gazecie? A może masz jakiś kłopot, który należy rozwiązać? Śmiało! Skontaktuj się ze mną, postaram się zająć danym tematem.


Kontakt do mnie: natalia.dyjas@polskapress.pl


Telefon: 68 324 88 44 lub: 510 026 978.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.