Kto rządzi w Polsce? Wyniki najnowszego sondażu Dziennika Zachodniego [INFOGRAFIKI]
W najbliższy wtorek 23 lutego minie 100 dni rządu PiS, firmowanego przez Beatę Szydło. Z najnowszego badania opinii przeprowadzonego przez Dziennik Zachodni i 15 największych gazet regionalnych w kraju wynika, że zaufanie do Partii Jarosława Kaczyńskiego nie zmalało. Wciąż jest ona niekwestionowanym liderem sondaży i to zarówno w województwach, gdzie tradycyjnie partia ma swój elektorat ale także w tych regionach gdzie jeszcze w poprzednich wyborach liderem była Platforma.
Przykładem takiej zmiany jest m.in. województwo śląskie. Tradycyjnie głosujące na PO zostało w spektakularny sposób odbite przez PiS. Co ciekawe, sondaż Dziennika Zachodniego pokazuje, że Platforma mimo nieustannych prób zaistnienia w mediach jako obrońca demokracji, nurkuje w naszym województwie uzyskując wynik sondażowy na najniższym od lat poziomie 20 proc.
Czas na nowego lidera opozycji? Do gry wchodzi .Nowoczesna i Petru
O tym, że Grzegorz Schetyna, nowy lider Platformy nie potrafi znaleźć recepty na spadające sondaże swojej partii, a PO nie jest odbierana już jako największa siła opozycyjna w kraju najlepiej świadczą odpowiedzi ankietowanych na pytanie: Kto jest dziś liderem opozycji wobec rządu Prawa i Sprawiedliwości. Zarówno ankietowani w województwie śląskim jak i w pozostałej części kraju nie mają wątpliwości, ze jest nim Ryszard Petru z .Nowoczesnej. Tak odpowiedziała niemal połowa pytanych. Tylko co czwarty ankietowany wskazał Grzegorza Schetynę.
Posłanka Monika Rosa z Katowic, jedna z liderek partii .Nowoczesna pytana przez nas o tak ogromny skok poparcia dla swojej partii i jej lidera odparła, że to nie tylko wynik ciężkiej pracy ale przede wszystkim mówienia ludziom prawdy.
- Głosimy często niepopularne poglądy, zwracając uwagę na niebezpieczeństwa i konsekwencje np. wprowadzenia programu 500 plus. Ale okazuje się że uczciwość w polityce a nie tylko populistyczne slogany jest tez premiowana przez wyborców - mówi Rosa.
Dodaje, że zdają sobie sprawę, że część poparcia wynika z efektu świeżości nowego ugrupowania w polityce, ale są przekonani, że to nie minie i stanie się stałym trendem na scenie politycznej.
Z kolei Mateusz Kijowski - lider Komitetu Obrony Demokracji, mimo zorganizowania przez ruch firmowany jego nazwiskiem kilkudziesięciu, a może już nawet kilkuset demonstracji, jako lider opozycji jest postrzegany przez co najwyżej co 12 ankietowanego zyskując niecałe 8 proc. głosów.
Czy działania PiS łamią zasady demokracji? Nie wiadomo
Odpowiedzią na pytanie, dlaczego lider Komitetu Obrony Demokracji zdobył tak mało głosów skazujących go jako lidera opozycji jest wynik kolejnego pytania sondażowego, które zadaliśmy ankietowanym mieszkańcom województwa śląskiego i pozostałych regionów kraju.
Zatem czy działania PiS: łamią zasady demokracji a może przeciwnie - są dobrą reformą kraju albo nie różnią się od tego co robiła rządząc Platforma Obywatelska nie ma jednoznacznej odpowiedzi.
W województwie śląskim poszczególne odpowiedzi wskazało kolejno: 36,2; 31,8; 32,0 proc. ankietowanych. W próbie ogólnopolskiej rozrzut odpowiedzi był większy czyli odpowiednia: 40,3; 34,6 i 25,1 proc. ale tu jak widać też nie ma jednoznacznego wskazania oceny działań PiS (szczegóły na wykresie obok).
Rządzi nie premier Szydło, a poseł Kaczyński ale to raczej nie problem
Za tajemnicę poliszynela można uznać fakt, że ośrodek podejmowania najważniejszych decyzji w kraju nie leży ani w rękach premiera rządu ani prezydenta. Polacy są przekonani, że za decyzjami stoi Jarosław Kaczyński. Tak uważa aż 65 proc. ankietowanych w sondażu ogólnopolskim i aż 68,8 proc. ankietowanych w województwie śląskim.
Trudno się dziwić takim ocenom skoro przekaz jaki płynie od samej partii, mimo ustnych zapewnień, że jest inaczej jest niemal jednoznaczny. I nie trzeba przypominać takich faktów jak choćby ten, że tuż po wyborach, kiedy formowany był rząd, Beata Szydło była na urlopie a decyzje zapadały w wąskim gronie tzw. „Zakonu PC”.
Co najbardziej ciekawe, wydaje się, że Polakom sytuacja w której sprawami kraju kieruje ktoś z tylnego siedzenia nie przeszkadza. Świadczą o tym nie tylko wyniki wyborów, ale także m.in. tego sondażu opinii.
„Rodzina 500 plus” Jak slogan reklamowy coca-coli: To jest to!
Polakom zdecydowanie spodobał się sztandarowy pomysł Prawa i Sprawiedliwości jakim w kampanii wyborczej byłą obietnica wypłaty 500 zł na dziecko. Bez względu na zastrzeżenia opozycji głosów za tym programem jest zdecydowana większość ankietowanych.
Na pytanie Czy popiera Pani/Pan Program Rodzina 500 plus odpowiedzi: Zdecydowanie tak i raczej tak stanowiły aż ponad 62 proc. a przeciwnych było niespełna 27 proc.
Naturalnie trudno się dziwić, że apetyt rośnie w miarę jedzenia i ankietowani pytani o to czy 500 zł powinno być wypłacane również na pierwsze dziecko również odpowiedzieli twierdząco. Zdecydowanie tak - odpowiedziało aż 40, 1 proc. badanych.
Podsumowanie badania, czas na wnioski końcowe
Z badania wyłania się obraz w którym trudno nam zdecydować, czy w Polsce są łamane zasady demokracji czy może wręcz przeciwnie trwa wielka reforma kraju. Jednocześnie nie mamy wątpliwości, że ośrodek władzy leży poza oficjalnymi organami państwa, co nie jest przeszkoda by popierać taki stan rzeczy głosując na partię rządzącą. Kluczem do jej sukcesu jest zdecydowanie „Program Rodzina 500 plus”.
Prof. Jacek Wódz, socjolog z Uniwersytetu Śląskiego:
Ludzie podeszli do pytań z pewną znajomością tematu. PiS jest partią zdominowaną przez prezesa Jarosława Kaczyńskiego. W dodatku w ostatnich tygodniach Kaczyński kilka razy dobitnie to pokazywał. Choćby w czasie, kiedy powstawał rząd. Premier Beatę Szydło odsunięto na bok. Jasno dano jej do zrozumienia kto podejmuje decyzje. W przypadku prezydenta Andrzeja Dudy takie sytuacje miały miejsce wielokrotnie. Pytanie czy dla ludzi sytuacja, w której to prezes sprawuje rząd w kraju jest normą czy odstępstwem od niej. Mam wrażenie, że w tym przypadku jest czymś normalnym. Co do opozycji, to wyniki potwierdziły, to co każdy widzi. PO przeżywa ogromny wewnętrzny kryzys, przez który nie widzimy w niej zgodnego przywództwa. To powoduje, chcemy czy nie, że Grzegorz Schetyna nie odgrywa w partii roli przywódcy. Tym samym my go tak nie odbieramy. Ryszard Petru ma kilka istotnych zalet. Po pierwsze świeżość. Jest też jedynym politykiem, który mówi do ludzi w normalnym językiem. Postrzegamy go również jako eksperta z zakresu ekonomii. Odbierany jest jako osoba kompetentna.
Dr. Tomasz Słupik, politolog z Zakład Teorii Polityki i Myśli Politycznej UŚ:
Mimo niemal 100 dni rządu Beaty Szydło, wielu wydawałoby się niepopularnych decyzji jej ugrupowanie nie traci poparcia. Przeciwnie, umacnia się na pozycji lidera. Warto zwrócić jednak uwagę również na dwie kwestie. Pierwsza to fakt, że gdyby wybory odbyły się dziś, to układ partyjny w Sejmie nie uległby zmianie. Wciąż lewica jest poza progiem wyborczym. Druga sprawa to pozycja Platformy Obywatelskiej. Ugrupowanie, które od lat wygrywało w województwie śląskim dziś tylko formalnie jest wiceliderem sondażu w naszym regionie.
Różnica między PO i trzecią siłą w Śląskiem - .Nowoczesną, to zaledwie 0,2 proc. a więc w granicach błędu statystycznego. Mamy zatem wyraźną tendencję zmierzającą do zmiany lidera opozycji. Zresztą Ryszard Petru w badaniu ogólnopolskim jak i regionalnym został wskazany jako przywódca opozycji. Grzegorz Schetyna nie potrafi znaleźć recepty na zaistnienie w świadomości Polaków nie tylko jako szef Platformy.
Podsumowując nie mam wątpliwości, że wyborcy odwrócili się od partii, która przez ostatnie osiem lat sprawowała władzę w Polsce a PO coraz wyraźniej czuje w sondażach oddech .Nowoczesnej na plecach, która wciąż jest na fali korzystając z efektu świeżości w polityce.
Dr Ewelina Wiszczun, polityk społeczny, ekspert rynku pracy z Uniwersytetu Śląskiego:
Skąd się bierze wysokie poparcie dla programu Rodzina 500 plus? Dzieje się tak dlatego, że ludzie patrzą na projekt Prawa i Sprawiedliwości poprzez pryzmat potrzeb swoich i swoich najbliższych. Nie zastanawiają się skąd na ten program pochodzić będą pieniądze i jakie to rodzi konsekwencje w przyszłości.
Nie dziwi mnie też duży odsetek osób, które chciałyby, aby pieniądze były wypłacane na pierwsze dziecko. One również obserwują potrzeby swoich dzieci i chcą, by państwo pomogło w ich realizacji.
Nie chcą czuć się gorsi. Trudno więc wymagać od społeczeństwa, by myślało o gospodarce kraju czy o rynku pracy. W tych dwóch aspektach negatywne konsekwencje mogą być największe, przy braku efektów w polityce prorodzinnej.
Coś, co zostało wymyślone, by pobudzić polską demografię, szczególnie negatywnie wpłynie na dezaktywizację zawodową kobiet. Już dotarły do mnie nieciekawe informacje od jednego z przedsiębiorców, który zatrudnia samotną matkę z trójką dzieci. Kobieta zapowiedziała, że jeśli będzie dostawała 1500 złotych, to zrezygnuje z posady. Uznała, że praca po prostu nie będzie się jej opłacała.
Dr hab. Agnieszka Turska-Kawa, politolog UŚ, psycholog polityki, redaktor naczelna czasopisma „Political Preferences”:
Wyniki nie są zaskakujące biorąc pod uwagę ogólnopolskie sondaże poparcia dla partii politycznych, które nadal potwierdzają stabilną pierwszą lokatę partii rządzącej (najczęściej powyżej 30 proc. badanych).
Stabilność tę można wytłumaczyć m.in. mechanizmem emocji, które towarzyszą naszym wyborom, również politycznym. Emocje pozwalają podtrzymywać podjęte decyzje i ułatwiają racjonalizację sądów, które nie są z nimi spójne. Z jednej strony, emocje mogą stanowić filtr dla odbieranych bodźców. Stąd, działania partii rządzącej jako wyborcy PiS możemy generalizować jako „dobrą reformę dla Polski”, z kolei dokładnie te same działania jako przeciwnicy PiS możemy postrzegać jako sprzeczne z ideą demokracji i wbrew konstytucji.
Z drugiej strony, emocje również mogą być elementem wypełniającym luki informacyjne. Komunikaty medialne na temat wydarzeń politycznych, są prezentowane w sposób wyrywkowy i fragmentaryczny. Ich odbiorcy jednak, w zależności od emocji, jakie wzbudzają w nich treści, wiele kwestii potrafią uzupełnić, nie mając dodatkowej wiedzy na ten temat.