Kto poinformował Energę, że ma zapalać latarnie? "Nowości" czy MZD?

Tydzień temu pisaliśmy o ciemnościach, jakie zapadają w Toruniu po zapadnięciu zmroku, a przed włączeniem ulicznego oświetlenia. Kto poinformował Energę, że ma wcześniej zapalać swoje latarnie? Miejski Zarząd Dróg czy „Nowości”?

Dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg wyjaśniał wtedy, że sterowniki uruchamiające oświetlenie są właśnie przestawiane, aby latarnie zaczynały działać pięć minut wcześniej. Jak jednak zauważył, nie wszystkie słupy należą do miasta. Kilka tysięcy latarni ma w swojej gestii spółka Energa Oświetlenie, która na wprowadzenie zmian ma dwa tygodnie.

W dniu publikacji tego tekstu otrzymaliśmy sporo telefonów od Czytelników oraz interesujące pismo od Energi.

„W nawiązaniu do Pańskich artykułów na temat toruńskiego oświetlenia drogowego, które ukazały się w „Nowościach” oraz „Gazecie Pomorskiej”, chcielibyśmy zwrócić uwagę, że owszem, procedura zmiany czasu zapalania lamp może trwać do dwóch tygodni, ale to tylko termin maksymalny - pisze Adam Kasprzyk, rzecznik prasowy Grupy Energa. - Bylibyśmy w stanie zrealizować to zadanie dużo szybciej, gdyby takie było oczekiwanie. Rzecz jedynie w tym, że z takimi oczekiwaniami toruński MZD do nas nie wystąpił. O tym, że urzędnicy chcieliby wprowadzenia zmiany w działaniu zarządzanego przez nas oświetlenia, dowiedzieliśmy się dopiero z Pańskich artykułów”.

Rzecznik poinformował, że w związku z tym Energa zwróciła się do MZD z pytaniem, czy czas włączania latarni ma ulec zmianie i w związku z pozytywną odpowiedzią zajęła się przestawianiem sterowników. Pracownicy spółki mieli się z tym uporać do 8 grudnia. Co na to Miejski Zarząd Dróg?