Kto może, pracuje w domu. Narady tylko wirtualnie
Jedną z toruńskich firm o najrozleglejszych biznesowych kontaktach w świecie są „Opatrunki”. Grupa TZMO to dzisiaj ponad 50 spółek w różnych krajach. Epidemia odbić się może nie tylko na działalności tak wielkich firm.
- Pracujemy w ruchu ciągłym, tak jak dotychczas. Dotyczy to zarówno produkcji, jak i Centrum Logistycznego. Oczywiście na bieżąco monitorujemy sytuację dotyczącą wirusa Covid-19, stosując się do wytycznych WHO i instytucji rządowych na każdym z naszych rynków - zapewnia Katarzyna Czachowska, koordynatorka Biura Prezesa Zarządu Toruńskich Zakładów Materiałów Opatrunkowych. - Wstrzymane zostały podróże służbowe pracowników, wprowadziliśmy kwarantannę dla osób, które wróciły z krajów wskazanych przez Głównego Inspektora Sanitarnego, umożliwiając im pozostanie w domu i pracę w trybie home office.
Firma postanowiła też ograniczyć bezpośrednie kontakty pracowników. Spotkania z udziałem dużej liczby osób odbywają się wirtualnie, poprzez wideokonferencje.
- Na bieżąco prowadzimy kampanię informacyjną skierowaną do pracowników. W firmie mamy do dyspozycji płyny do dezynfekcji dłoni opracowane i wyprodukowane przez naszą spółkę „Pollena-Ewa” - informuje Katarzyna Czachowska.
Tak się składa, że wyroby kilku toruńskich firm są w dobie epidemii szczególnie poszukiwane. Oprócz materiałów higienicznych to na przykład żywność, zwłaszcza ta o dłuższym okresie przydatności do spożycia. Taką właśnie produkują m.in. popularne toruńskie „Płatki”.
Popyt jest
- Rzeczywiście odczuwamy wzmożony popyt na nasze produkty. Staramy się go zaspokajać - mówi Jarosław Szczepanowski, rzecznik prasowy „Cereal Partners Poland Toruń-Pacific”, dodając, że doświadczenia niemieckie wskazują, iż fala zwiększonego popytu szybko opadnie. - Pracujemy normalnie, bez przestojów. Nie ma na razie zagrożeń dla ciągłości pracy przedsiębiorstwa. Jak dotąd też firma nie ma kłopotów z surowcami do produkcji.
Co dwie godziny mycie
„Płatki” wprowadziły obostrzenia sanitarne, pracownicy proszeni są o mycie i dezynfekowanie rąk co najmniej co dwie godziny.
- Staramy się do minimum ograniczyć kontakt z kierowcami dostarczającymi surowce, nie wchodzą oni do budynku zakładu - dodaje rzecznik.
W „Pacificu” piątek jest dniem testowania pracy zdalnej. Ci, którym charakter wykonywanych zadań na to pozwala, pracują w domu. Kierownictwo firmy obserwuje, jak sprawdzi się taki tryb pracy części zatrudnionych. Nie pracują ci, którzy muszą opiekować się dziećmi, ale nie jest to zbyt liczna grupa. Jarosław Szczepanowski zapewnia też, że pakowane fabrycznie produkty żywnościowe są dla zdrowia konsumentów całkowicie bezpieczne.
Normalnie pracuje również inna toruńska firma o międzynarodowych powiązaniach biznesowych, „Nova Trading”, zajmująca się wstępną obróbką i dystrybucją wyrobów hutniczych.
Jak poinformował „Nowości” Mateusz Jeruzal z działu marketingu firmy, wstrzymane zostały jedynie kontakty z partnerami włoskimi. Jedna z pracownic, która była we Włoszech, poproszona została o pozostanie przez dwa tygodnie w domu. Czuje się dobrze. Oczywiście, jak wszędzie, także w „Novej” obowiązuje zalecany na czas epidemii reżim sanitarny.
Zakaz handlu w niedziele zostanie złagodzony - poinformował portal money.pl. Sklepy nie będą znów otwarte dla klientów w niedziele, ale pracownicy sieci handlowych będą mogli pracować w niedziele przy przyjmowaniu dostaw towarów oraz rozkładaniu ich na sklepowe półki.
To kolejna zmiana wywołana epidemią koronawirusa - wyraźnie zwiększone zakupy robione od pewnego czasu przez zaniepokojonych klientów sprawiły, że w wielu sklepach pojawiły puste półki, co jeszcze bardziej wzmaga nastroje paniki. Tymczasem problem nie wynika z braku towaru i pustek w magazynach, ale z braku czasu na jego uzupełnianie.