Kto, komu robi „kuku”?
We wtorek wojewoda zwołał specjalną konferencję prasową, żeby odpowiedzieć na zarzuty marszałek, że rząd PiS zaniedbuje Polskę zachodnią.
- Porównywanie programu dla Polski wschodniej z programem dla Polski zachodniej jest obarczone podstawowym błędem. Ten pierwszy zawierał nie tylko zadania, ale też program ich finansowania. U nas pani marszałek wpisała do programu zadania, nie zajmując się w ogóle pieniędzmi na ich realizację. Do programu dla ściany zachodniej wpisano Wielkopolskę, która jest jednym z najlepiej rozwijających się województw kraju. Przecież to absurd - mówił wojewoda Władysław Dajczak. Zarówno on, jak i wicewojewoda Piotr Paluch nie szczędzili ostrych słów pod adresem marszałek, a także Waldemara Sługockiego, szefa lubuskiej PO. Ich zdaniem lokalni politycy PO atakują PiS, bo ich partia przegrała wybory i nie może się z tym pogodzić.
Pytany przez „GL” wojewoda Dajczak powiedział, że od początku jego urzędowania nie miał jeszcze oficjalnego spotkania z marszałek Polak. - Nie chodzi o przelotne spotkania i krótkie rozmowy - zastrzegł. Kto zatem powinien to zaproponować, odrzekł: - Elżbieta Polak jest marszałkiem, więc gdy w wyniku wyborów zmienia się przedstawiciel rządu wypadałoby wyjść z inicjatywą.
O braku kontaktów mówił też Kazimierz Łatwiński, doradca wojewody do spraw gospodarczych, który na co dzień urzęduje w delegaturze wojewody w Zielonej Górze.
- Mijamy się z panią marszałek na korytarzach, mówimy sobie „dzień dobry”, ale na spotkanie czekam już dwa miesiące - mówił. Zdaniem wojewody brak współpracy ze strony marszałek Polak dowodzi, że nie dba ona o interes regionu.
- Bo jak inaczej rozumieć to, że pani marszałek nie przedstawiła mi propozycji zadań do kontraktu terytorialnego, który będę musiał jako wojewoda zaopiniować? - pytał wczoraj Dajczak.
Jako przykład braku współpracy podano plany sfinansowania inwestycji kolejowych. - Zamiast w tej sprawie uruchomić wszystkie możliwości, pani marszałek czeka trzy miesiące na spotkanie w PKP PLK, choć mógłbym pomóc w jego przyspieszeniu, a potem nie informuje nawet o efektach. Najwyraźniej chodzi o to, żeby uprawiać propagandę pod hasłem: my chcieliśmy dobrze, ale rząd PiS nam nie pomógł albo wręcz przeszkodził.
Mijamy się z panią marszałek na korytarzach, mówimy sobie „dzień dobry”, ale na spotkanie czekam już dwa miesiące
Wojewoda i jego zastępca podkreślali, że administracja rządowa w Lubuskiem nie urządza samorządowi „schodów”. I jednym tchem dodawali, że w wielu kwestiach ze strony pani marszałek jest więcej propagandy niż pracy. Podkreślali też, że ze zdziwieniem słuchają zarzutów pani marszałek pod adresem rządowej strategii na rzecz odpowiedzialnego rozwoju. - Plan wicepremiera Morawieckiego zakłada równomierny rozwój kraju w oparciu o wszystkie regiony i duże miasta, a nie w oparciu o sześć metropolii, jak zakładał rząd PO - mówił Dajczak. Dodał, że jako wojewoda złożył do niej korektę, która ma uwzględnić Gorzów i Zieloną Górę jako jedno z tzw. centrów rozwoju.
Tym razem z krytyką wojewody zdecydowanie nie zgadza się marszałek Polak. - Nieustannie apelujemy o realizację Strategii Polski Zachodniej i projektów o znaczeniu makroregionalnym, o które zabiegaliśmy i zabiegamy w ramach krajowych Programów Operacyjnych. Jak widać – skutecznie, bo to jeszcze rząd PO-PSL zagwarantował budowę S3, modernizację Nadodrzanki, Odry czy sieci energetycznych - mówi. - Dzisiaj nie możemy pozwolić na mar¬gina¬lizowanie Lubuskie¬go i Polski zachodniej, nie w konkurencji do Polski wschodniej.
Marszałek nie rozumie także narzekania na brak spotkań, gdyż - jak twierdzi - wojewoda był wielokrotnie zapraszany na posiedzenia gremiów, których jest członkiem. Do tego posiedzenia Wojewódzkiej Rady Dialogu Społecznego, sejmiku, uroczystości dożynkowe...
- Spotykałam się kilkakrotnie z wicewojewodą, zabiegałam natomiast o spotkanie z wojewodą w Gorzowie, ale bezskutecznie - dodaje. - Aktualnie kluczowym dla nas dokumentem strategicznym jest kontrakt terytorialny. Już w listopadzie 2015 r., czyli prawie rok temu skierowaliśmy do Ministerstwa Rozwoju pismo z prośbą o wyznaczenie terminu renegocjacji kontraktu, by przenieść najważniejsze inwestycje z listy warunkowej na listę podstawową. Ponowiliśmy tę prośbę jeszcze dwukrotnie: w czerwcu i w sierpniu. Niestety, do dziś nie otrzymaliśmy odpowiedzi...
I pani marszałek przypomniała debatę dotyczącą Strategii Rozwoju Polski Zachodniej, którą zorganizowała 13 października. Ze strony wojewody uczestniczył jego doradca, natomiast nie było ani parlamentarzystów obozu rządzącego, ani nikogo z resortu rozwoju.