Kto, jeśli nie Ferenc? Kandydatów na fotel prezydenta Rzeszowa szykuje się wielu
Wybory samorządowe dopiero za ponad rok, ale już pojawiają się nazwiska na liście kandydatów na fotel prezydenta Rzeszowa. Kto będzie mógł wystartować, a kto nie, zależeć będzie także od tego, czy PiS zmieni ordynację wyborczą.
Obecny prezydent Rzeszowa, Tadeusz Ferenc, który Rzeszowem rządzi od 2002 roku, nie chce mówić o swoim starcie.
- Co ja będę mówił, jak zmienią ordynację, to nie będę mógł startować. A zmienią - ocenia prezydent. - Ja bym jako swojego następcę widział obecnego wiceprezydenta Marka Ustrobińskiego.
Rzeczywiście, gdyby PiS wprowadził zmiany w ordynacji, że prezydentem, burmistrzem czy wójtem można być tylko przez dwie kadencje, to obecny prezydent nie mógłby startować.
- PiS w miastach ma małe poparcie, dlatego chce tak zmienić ordynację, żeby jego kandydaci mieli większe szanse nie tylko w Rzeszowie, ale w wielu innych miastach czy gminach
- ocenia jeden z polityków. - Jeżeli jeszcze nie będzie można tworzyć komitetów wyborczych wyborców, a taki pomysł też jest, tylko same partie będą mogły wystawiać kandydatów, to ktoś, kto do partii nie należy, będzie miał zamkniętą drogę do startu.
Pamiętajmy, że Ferenc startował z własnego komitetu „Rozwój Rzeszowa”.
Wróblewska: Nie ma jeszcze kandydata
Wśród kandydatów PiS do fotela prezydenta Rzeszowa wymienia się posłów Krystynę Wróblewską i Wojciecha Buczaka.
Krystyna Wróblewska, była radna miasta Rzeszowa, pytana o swój ewentualny start w wyborach na prezydenta Rzeszowa, odpowiada: - W wyborach samorządowych kandydatami będą osoby, które spełnią wymogi formalne kodeksu wyborczego i zostaną zarejestrowane we właściwym organie wyborczym. Niedopuszczalne jest sugerowanie, jak to zrobiła jedna z lokalnych gazet, że na prezydenta Rzeszowa będą startować dwie osoby z PiS, co wprost sugeruje, że w naszej partii istnieją już jakieś podziały co do przyszłego kandydata. Decyzje dotyczące wyłonienia właściwego kandydata podjęte zostaną na szczeblu centralnym w odpowiednim czasie i po wnikliwej analizie. Wtedy je przedstawimy - zapowiada posłanka.
Ortyl: Kandydatem jest Buczak
Innego zdania jest Władysław Ortyl, marszałek województwa podkarpackiego, prezes PiS w okręgu Rzeszów, który w lutym w wywiadzie dla Gazety Wyborczej wymienił nazwisko kandydata. - Myślimy o Rzeszowie, to ważne miejsce z punktu widzenia gospodarczego, społecznego. Nie ma ostatecznych decyzji gremiów politycznych o kandydacie na prezydenta stolicy regionu, ale uważam, że poseł Wojciech Buczak jest osobą, która ma największe szanse. To doświadczony samorządowiec, który sprawował wielokrotnie mandat radnego wojewódzkiego, ponad rok był wicemarszałkiem, zajmował się ważnymi tematami infrastrukturalnymi, drogami, koleją, kulturą. Teraz jest parlamentarzystą, otwiera mu się świat kontaktów w Warszawie. Prezydent często jeździ do stolicy, spotyka się z ważnymi osobistościami, sam musi być rozpoznawalny.
O tym, że kandydatem PiS-u będzie Buczak, Ortyl mówił jeszcze w maju 2016 roku w TVP Rzeszów.
Ale jeden z podkarpackich posłów PiS-u mówi wprost.
- Decyzję o tym, kto wystartuje, podejmie marszałek Marek Kuchciński, który jest w PiS na Podkarpaciu numerem jeden. I na pewno nie będzie to Wojciech Buczak. Pozostaje więc tylko poseł Wróblewska.
Gawlik: Nikt jeszcze mi tego nie proponował
Platforma Obywatelska też jeszcze nie zdecydowała, kto ewentualnie mógłby wystartować. Mówi się, że może to być poseł Zdzisław Gawlik, który jest związany z regionem, pochodzi z Dębicy, a w Rzeszowie wykłada na jednej z uczelni. W rządzie Platformy był sekretarzem stanu w Ministerstwie Skarbu.
- Ja na razie nic na ten temat nie wiem - zastrzega poseł Gawlik. - Decyzję podejmą władze partii. Jeżeli zaproponują mi kandydowanie, to będę się zastanawiał.
Swojego kandydata ma też Nowoczesna. Jest to kandydat stuprocentowy, ponieważ ogłosił go sam Ryszard Petru na początku marca w Rzeszowie. Będzie nim radny miejski Robert Homicki, który do Nowoczesnej przeszedł z Platformy.
- Nowoczesna do wyborów samorządowych idzie samodzielnie - mówił Petru. - W przypadku kandydata na prezydenta Rzeszowa złożyliśmy Platformie propozycję, że jeżeli kandydat którejś z partii przejdzie do drugiej tury wyborów, to otrzyma wspólne poparcie. My poprzemy kandydata PO, jeżeli nasz kandydat nie przejdzie, a oni poprą naszego, gdy dostanie się do drugiej tury.
Fijołek wystartuje z Rzeszów Smart City
Kandydatem SLD jest Konrad Fijołek, który już prowadzi swoją kampanię za pośrednictwem ruchu Rzeszów Smart City. Organizuje coraz to nowe akcje, wszędzie go pełno, za pośrednictwem portali społecznościowych namawia młodych do działania. Fijołek już raz planował start w prezydenckich wyborach, było to w 2015 roku. Prezydent Ferenc startował wtedy w wyborach do Senatu. Gdyby dostał mandat senatora, konieczne byłyby wybory. Ale Ferenc przegrał z ówczesnym rektorem Uniwersytetu Rzeszowskiego Aleksandrem Bobko, więc wyborów nie było.
Teraz Fijołek mówi, że jest reprezentantem tych, którzy chcą, żeby Rzeszów nadal się rozwijał i powiększał. Na poparcie obecnego prezydenta Ferenca, partyjnego kolegi, liczyć jednak nie może. Ten bowiem od pewnego czasu, jako swojego kandydata, wymienia Marka Ustrobińskiego.
Ale jeszcze niczego przesądzać nie można, bo jeśli PiS nie zmieni ordynacji, to jest bardzo prawdopodobne, że Tadeusz Ferenc kolejny raz wystartuje.