Kto im zagrał na nosie?
Świebodzińska Orkiestra Dęta miała wyjechać na festiwal. Tymczasem na trzy dni przed podróżą firma transportowa oznajmiła: nie jedziemy
40-osobowa grupa dzieci należących do ŚOD, która 20 sierpnia miała udać się na ważny festiwal na zaproszenie zaprzyjaźnionej orkiestry z Grodziska Wlkp., została na lodzie. Przewoźnik na trzy dni przed wyjazdem odmówił przewozu. O sprawę zapytaliśmy kapelmistrza orkiestry, Remigiusza Rabiegę.
- W czasie wakacji mieliśmy zaplanowanych kilka dużych koncertów, w związku z tym zapytania ofertowe złożyłem w kilku firmach z odpowiednim wyprzedzeniem. Prosiłem o kosztorys wyjazdów do: Karpacza, Neuenhagen oraz Grodziska Wlkp. - mówi kapelmistrz orkiestry, Remigiusza Rabiegę.
Okazało się, że oferty były różne na poszczególne wyjazdy. Na ten do Grodziska Wlkp. najniższą cenę zaoferowała firma z sąsiedniego powiatu, na pozostałe przewozy - inne. - Dlatego też po poznaniu oferty cenowej firmy bezzwłocznie poprosiłem o zarezerwowanie terminu na wyjazd do Grodziska - relacjonuje kapelmistrz, który okazuje nam e-maile.
1 czerwca, gdy mailowo poprosił o zarezerwowanie terminu, korespondencja się skończyła. Był przekonany, że wszystko jest załatwione. - Na początku sierpnia wznowiłem kontakt, by ustalić szczegóły. Moje pytania pozostały bez odpowiedzi. Na trzy dni przed wyjazdem zadzwoniłem do firmy i usłyszałem zdenerwowanego właściciela, który oznajmił, że nie ma autobusu, a więc nie zrealizuje zamówionej usługi - opowiada kapelmistrz. - Miał pretensje, że nie korzystam z jego usług w przypadku innych wyjazdów. Zabrzmiało to jak kara za nielojalność, co chyba przeczy zasadom konkurencyjności.
Zabrzmiało to jak kara za nielojalność, co chyba przeczy zasadom konkurencyjności
Kapelmistrz w swoich zapytaniach prosił o kwoty całościowe za wynajem autobusu, by mógł wybrać najkorzystniejszą ofertę. Taką też wybrał, bo jak wiadomo orkiestra na nadmiar pieniędzy nie narzeka. - Na dwa dni przed wyjazdem, do tego w sezonie letnim, cudem byłoby załatwienie autokaru w rozsądnej cenie. Na szczęście znalazł się inny przewoźnik, niestety cena była wyższa - zaznacza R. Rabiega.
Koniec końców orkiestra na festiwal dotarła, jednak dni poprzedzające wyjazd były nerwowe dla dzieci i ich rodziców. Co ważne, orkiestra współpracowała już ze wspomnianym przewoźnikiem i dotąd było OK. O komentarz poprosiliśmy przedstawiciela firmy transportowej. Odmówiono nam wypowiedzi w tej sprawie. Odniósł się zaś do niej powiatowy rzecznik konsumentów Waldemar Hordziejczuk: - Przedsiębiorca jest zobowiązany do odczytywania wiadomości i odpowiadania na nie, niemniej w powyższej sytuacji zabrakło potwierdzenia przyjęcia zamówienia do realizacji. Każdorazowo, w podobnych sprawach najlepiej jest utrzymywać formę pisemną zamówienia i przypilnować, by umowa została potwierdzona przez drugą stronę. To czysty dowód, który nie pozostawia wątpliwości. Należy podkreślić, że w sytuacjach, gdy posiadamy umowę, z której druga strona się nie wywiązuje, mamy prawo do odszkodowania. Wtedy też należy przedstawić koszta poniesione w związku z jej niedotrzymaniem.
Autor: Alicja Kucharska