Czy można być cynikiem i piastować najważniejsze funkcje w państwie? Oczywiście! To podstawa sukcesu w polityce! Tyle, że cynizm niektórym już nie wystarczy.
Andrzej Duda twierdził w czasie kampanii wyborczej i przez kilka miesięcy po objęciu funkcji prezydenta RP, by nie wierzyć tym co mówią, że się nie da: podwyższyć kwoty wolnej od podatku, i przewalutować kredyty w frankach na złote. Dziś tłumaczy, że pierwsze się nie da, a drugie grozi krachem systemu bankowego.
Pierwszą jego decyzją, było uniewinnienie osoby skazanej nieprawomocnym wyrokiem. Prezydent, który nie zaprzysiągł trzech sędziów Trybunału Konstytucyjnego, oskarża prof. Andrzeja Rzeplińskiego, prezesa TK, że łamie Konstytucję nie dopuszczając do pracy sędziów, od których on Andrzej Duda, odebrał przysięgę w nocy. Swemu poprzednikowi, zarzucał, że jest notariuszem rządu, bo podpisuje wszystkie ustawy. Co nie jest prawdą bo kilka Komorowski przesłał do TK.
Patrząc na szybkość podpisywania ustaw przez obecnego prezydenta, można mieć wątpliwości, czy czyta to co podpisuje, co jest obowiązkiem rejenta, co doktor praw powinien wiedzieć. W reformie szkolnictwa, ponoć perfekcyjnie przygotowanej, zapomniano o szkołach artystycznych i sportowych. Natomiast prokurator generalny zakazuje wykonania kary dla bandyty, który pobił policjanta.
Szef MON, czerpiąc informacje z internetu, twierdzi że Egipcjanie sprzedali dwa okręty desantowe Rosji za dolara za zgodą Francji. Tworzy Wojska Obrony Terytorialnej - partyzantkę, która ma nas bronić przed inwazją Rosjan. Tyle, że minister środowiska chce wyciąć w Polsce lasy.
Szef MSZ obraża polityków Unii Europejskiej i USA - naszych sojuszników, jakby zapomniał, o czym mówił Winston Churchill iż: ,,dyplomata to człowiek, który zastanowi się, zanim coś powie”. Pod opiekuńczymi skrzydłami szefa dyplomacji, karierę wiceministra robi Nikodem Dyzma, o pseudonimie Grey o niejasnej przeszłości i kontaktach. Politykom PiS przeszkadzają organizacje niezależne od rządu, takie jak Orkiestra Świątecznej Pomocy. Chcą zabronić nam demonstrowania na ulicach. O tym kto może na nie wyjść będzie decydował wojewoda czyli namiestnik rządu. Ci którzy służyli choć jeden dzień w służbach za czasów PRL, lub uczyli się nie w tej uczelni co trzeba, choćby potem ochraniali braci Kaczyńskich, okazali się niegodni swej emerytury.
Wicepremier gospodarki zdecydował, że nie kupimy francuskich śmigłowców. Uszczęśliwiony szef MON publicznie zapewnia, że kupi je od Amerykanów z Mielca. Po czym twierdzi, że nic takiego nie mówił. Za to kupi tysiąc latawców dla Wojsk Obrony Terytorialnej. W efekcie Lotnicze Pogotowie Ratunkowe będzie miało więcej zdatnych do lotu śmigłowców niż cała nasza armia. Czy tylko ja mam wrażenie , że po Warszawie grasuje stado „pijanych małp z brzytwami”?