
27 grudnia duchowni zaczęli wizyty duszpasterskie w domach. I już są kontrowersje. - I tak dajemy księdzu po kolędzie do koperty. Ogłaszanie, że wierząca rodzina ma dać przynajmniej 50 złotych jest denerwujące. To cennik jakiś! - oburzają się parafianie z okolic Torunia.
Parafią pw. św. Bartłomieja w Czernikowie koło Torunia rządzi od lat twardą ręka ksiądz kanonik Piotr Siołkowski. Niejednokrotnie już budził kontrowersje. Teraz, zapowiadając kolędy u parafian, znów zdenerwował część z nich. Dlaczego? Chodzi o ogłoszenia parafialne, w których proboszcz wyraźnie wskazał na finansowe oczekiwania co do zawartości kolędowych ofiar.
„Gdyby każda rodzina wierząca naszej Parafii złożyła na kolędzie przynajmniej 50 zł - to wystarczy i na opłaty parafialne, i na dach na salkach (remont-przyp.red.). Proszę o ten dar od każdej rodziny” - ogłosił ks. Piotr Siołkowski.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień