Czy Niemcy płaciły wnukowi królowej Wiktorii księciu Karolowi Edwardowi za nakłanianie brytyjskich władz do ustępstw wobec Hitlera?
Nazistowskie Niemcy płaciły sympatyzującemu z nimi członkowi brytyjskiej rodziny królewskiej za promowanie polityki ustępstw (appease-mentu) podczas jego spotkań z ojcem dzisiejszej królowej Jerzym VI i jej wujem Edwardem VIII.
Dochodziło do nich w okresie poprzedzającym wybuch II wojny światowej. Tak przynajmniej twierdzi autorka wydanej w ubiegłym tygodniu przez wydawnictwo Oxford University Press książki „Go-Betweens for Hitler” (Posłańcy Hitlera) Karina Urbach.
Książę Karol Edward, wnuk królowej Wiktorii, otrzymywał z kancelarii Führera miesięczne wynagrodzenie za pozostawanie do dyspozycji w wysokości czterech tysięcy reichsmarek. Suma ta stanowi równowartość dzisiejszych 16 tys. funtów. Miał on dostęp do tak potencjalnie „wybuchowych” tajemnic państwowych Niemiec, że w kwietniu 1945 r., gdy alianci zbliżali się już do berlińskiego bunkra Hitlera, ten zdecydował, iż trzeba zrobić wszystko, by książę nie wpadł przypadkiem w ręce sojuszników.
Autorka „Go-Betweens for Hitler” jest historyczką i pracowniczką naukową Instytutu Badań Historycznych na Uniwersytecie Londyńskim. W swojej pracy ujawnia sporo tajemnic brytyjskiej rodziny królewskiej.
Urbach powołuje się na listy opublikowane przez archiwum rodziny królewskiej i uprzednio skrzętnie skrywanych kalendarzy spotkań „nazistowskiego” księcia, które ujawnili z kolei jego spadkobiercy. Niedawno opinia publiczna miała okazję zapoznać się filmem nakręconym około 1933 r. Widać na nim, jak siedmioletnia wówczas dzisiejsza królowa Elżbieta podnosi rękę w najwyraźniej nazistowskim geście pozdrowienia. Wszystko dzieje się na trawniku zamku Belmoral.
Wskazanego przez samego Hitlera na swojego posłańca księcia przedstawiano dotąd jako postać zgoła marginesową, która padła ofiarą potężniejszych od niej wiatrów historii. Karol Edward urodził się w Wielkiej Brytanii. Uczęszczał do prestiżowego Eton College. Jednak w 1900 r. przeniósł się do Niemiec, gdzie w wieku szesnastu lat odziedziczył książęcy tron Saxe-Coburg-Gotha. Po wybuchu I wojny światowej Niemcy patrzyły nań podejrzliwym okiem. Parlament uznał go nawet za zdrajcę.
Książka Urbach dowodzi jednak, że książę - mimo osobistej datującej się od 1922 r. przyjaźni z Hitlerem i ryzykiem aresztowania z racji finansowania i udzielania w swoim zamku schronienia odwołującym się do przemocy prawicowym bojówkarzom - potrafił odzyskać akceptację w samej Wielkiej Brytanii i stał się cenionym przez samego Führera agentem. Sam otwarcie popierał nazizm.
Z lektury kalendarza spotkań - znajduje się on w archiwach zamku w Coburgu, gdzie mieszkał - wynika, że 15 stycznia 1933 r. książę przebywał w prywatnej rezydencji królowej Sandringham House. Odbywał właśnie podróż z królową Marią i spędził popołudnie z przyszłą królową matką. Pod tą datą zanotował w swoim kalendarzu: „Kościół. Może [Maria] pokaże mi zamek. Po południu ogród i miasto z Elżbietą”.
7 marca 1936 r., gdy Niemcy dokonały remilitaryzacji Nadrenii, księcia wysłano do Londynu. Pozostawał tu do szesnastego miesiąca. W tym czasie spotykał się z Edwardem VIII, którego sympatia dla nazistowskich Niemiec nie jest żadną tajemnicą.
Rzecz bardziej kontrowersyjna. We wrześniu 1938 r. książę odwiedził też w pałacu Buckingham króla Jerzego VI i królową Elżbietę. Ta wizyta miała z kolei miejsce podczas kryzysu związanego z Krajem Sudeckim, gdy Hitler anektował część Czechosłowacji, przekonując Brytyjczyków, by przymknęli na ten fakt oko.
Führer dopiął swego, gdy siedem dni później premier Neville Chamberlain podpisał z Niemcami pakt o nieagresji i wychwalał ów traktat jako kładący fundament pod „pokój dla naszych czasów”.
Z lektury kalendarza księcia wynika, że dzwonił do ambasady Niemiec na dzień przed spotkaniem w pałacu, a później raz jeszcze już po nim. We wpisie poczynionym ręką właściciela czytamy: „Bertie [Jerzy VI] i Elżbieta w pałacu Buckingham”.
Z kalendarzy spotkań księcia dowiadujemy się, że w latach 1933-1938 podróżował do Anglii przynajmniej siedem razy. Brał między innymi udział w pogrzebie króla Jerzego V.
Po I wojnie światowej władze skonfiskowały należącą do księcia położoną blisko Ester w Surrey posiadłość Clermont House. Jednak jego siostra księżna Alicja zezwoliła mu na korzystanie ze swojego majątku Brantridge leżącego w zachodniej części Sussex. To tu lobbował on [na rzecz Niemiec] wśród brytyjskich polityków.
Ówczesny szef ministerstwa wojny Duff Cooper skarżył się w 1936 r. na „ponure małe przyjątko”, gdzie książę Saxe-Coburg-Gotcha przekonywał go o „pokojowych zamiarach Hitlera”.
Naziści wysyłali księcia także na inne misje dyplomatyczne. W marcu 1938 r. złożył wizytę Benicie Mussoliniemu. W styczniu 1940 r. wysłano go do Japonii, gdzie miał za zadanie uśmierzyć niepokój cesarza związany z paktem Hitlera ze Stalinem.
W lutym 1939 r. złożył wieniec na grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie. Kilka miesięcy później Hitler i Stalin dokonali rozbioru Polski. Po II wojnie światowej księcia - jego kuzyn nadzorował przejmowanie niemieckiego obozu koncentracyjnego Buchenwald - uznano za zdrajcę i internowano. On sam zwrócił się o pomoc do rodziny.
Jego siostra Alicja księżna Albany pozyskała do obrony brata pałacowych oficjeli, a w 1946 r. doprowadziła do zwolnienia go z internowania. Żył wystarczająco długo, by obejrzeć w telewizji historyczną transmisję z uroczystości koronacyjnych królowej Elżbiety. Zmarł w 1954 r. Księżna Alicja zmarła w 1981 r.