Ksiądz Mariusz Telaczyński o prześladowaniu chrześcijan
Specjalnie dla nas ksiądz Mariusz Telaczyński opowiedział o wstrząsających prześladowaniach chrześcijan, ale i pomocy dla nich zwykłych muzułmanów
W parafii pod wezwaniem świętego Stanisława Biskupa Męczennika w Kielcach, z okazji VIII Dnia Solidarności z Kościołem Prześladowanym, gościł ksiądz Mariusz Telaczyński, który na co dzień pracuje w Papieskim Stowarzyszeniu Pomoc Kościołowi w Potrzebie. Chętnie zgodził się na rozmowę o sytuacji chrześcijan na świecie, o tym, gdzie są najbardziej prześladowani. Opowiedział też o przykładach
Jak długo pracuje ksiądz w Papieskim Stowarzyszeniu Pomoc Kościołowi w Potrzebie?
Od 1 lipca 2015 roku. Zostałem oddelegowany do pracy w stowarzyszeniu przez księdza biskupa Kazimierza Gurdę, byłego biskupa pomocniczego diecezji kieleckiej, a obecnie pełniącego posługę ordynariusza w diecezji siedleckiej. Jednocześnie zostałem skierowany na studia na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego z zakresu misjologii.
Wcześniej słyszałem w mediach pobieżnie o różnych przypadkach prześladowań chrześcijan za wiarę, teraz mam te informacje z pierwszej ręki. Liczby mogą szokować. Bo kto zdaje sobie sprawę z tego, że około 105 tysięcy chrześcijan obecnie ginie w ciągu roku za wiarę? To jest liczba oczywiście przybliżona, ponieważ nie mamy pewności co do liczby chrześcijańskich męczenników w takich krajach jak Korea, czy Chiny.
Skąd macie te dane?
Jako Sekcja Polska Pomocy Kościołowi w Potrzebie posługujemy się informacjami z naszej centrali w Königstein, Radia Watykańskiego, Katolickiej Agencji Informacyjnej, korzystamy też z danych Organizacji Narodów Zjednoczonych.
Co szczególnie utkwiło księdzu w pamięci, jeśli chodzi o ostatnie prześladowania chrześcijan?
Przypadków takich jest wiele. Według statystyk co 5 minut na świecie ginie jakiś chrześcijanin, tylko dlatego, że wierzy w Jezusa Chrystusa. Najbardziej utkwiły mi obrazy mężczyzn w pomarańczowych kombinezonach ze skrępowanymi rękoma z tyłu – brutalne ludobójstwo 21 egipskich Koptów w lutym 2015 roku nad brzegiem Morza Śródziemnego, na plaży w Trypolisie. Zostali uznani przez kościół koptyjski jako święci. 13 męczenników pochodziło z jednej prowincji Al-Minja. Gdyby wyrzekli się swojej wiary, podeptali krzyż, żyliby do dnia dzisiejszego. Oni tego nie uczynili, trwali przy swojej wierze i dlatego zginęli. Fundamentalistom Państwa Islamskiego chodzi o to, żeby wyczyścić tamte tereny z chrześcijan, albo żeby ci ludzie przyjęli islam. Przerażający jest fakt, iż ten mord został sfilmowany i rozesłany do rodzin bliskich tych męczenników z tytułem „Tak giną niewierni” oraz zamieszczony w Internecie.
Inne - bardzo wymowne dla mnie - jest świadectwo
księdza Douglasa Baziego, kapłana z Iraku, który został porwany przez przedstawicieli Al-Kaidy i torturowany przez dziewięć dni. Wybito mu wszystkie zęby, połamano kości na plecach i na półumarłego w przebraniu kobiety wyrzucono na autostradzie w Bagdadzie. Dzięki Bożej Opatrzności przeżył. Po długiej rekonwalescencji powrócił do Iraku, aby posługiwać wśród uchodźców.
Ale są też takie przykłady, kiedy muzułmanie ratowali chrześcijan, czy kościoły.
Oczywiście. Nie możemy uogólniać, że wszyscy muzułmanie są źli, bo tak nie jest. Są takie przypadki, gdzie muzułmanie stają w obronie chrześcijan, niekiedy nawet ginąc wraz z nimi. Podobnie jak chrześcijanie ratowali Żydów w czasie II wojny światowej, tak dzisiaj w wielu częściach świata zwykli muzułmanie bronią chrześcijan. W 2011 roku w czasie wiosny arabskiej w Maroku w Casablance pewna muzułmanka, która miała ponad 70 lat, sama obroniła chrześcijański kościół przed zniszczeniem. Inny przykład jest z sierpnia 2013 roku z Egiptu. 70 muzułmanów obroniło klasztor sióstr. Stanęli i powiedzieli, „nie pozwolimy tym siostrom zrobić krzywdy”. Argumentowali to tym, że te siostry chrześcijanki wiele razy im pomagały, więc nie może im stać się krzywda. Takich przykładów jest wiele.
W których krajach chrześcijanie są w najtrudniejszej sytuacji?
Obecnie w 38 krajach świata systematycznie prowadzone są krwawe prześladowania chrześcijan, którzy cierpią z rąk islamskich ekstremistów. Dziś najtragiczniejsza sytuacja chrześcijan jest w Arabii Saudyjskiej, Iraku, Syrii, Afganistanie, Pakistanie, Somalii, Sudanie, Nigerii i Korei Północnej. Zapewne większość z nas słyszała o Asia Bibi. Jest pierwszą kobietą skazaną na karę śmierci za bluźnierstwo. Podczas rozmowy zadała pytanie swej współpracownicy: co dla ciebie zrobił prorok Mahomet, bo za mnie Jezus Chrystus oddał życie? To jedno pytanie stało się wyrokiem kary śmierci. Od sześciu lat przebywa w celi śmierci czekając na rozpatrzenie apelacji.
Niewiele osób słyszało o przypadku małżeństwa w Lahore w Pakistanie. Małżeństwo razem pracowało przy wypalaniu cegieł. Oskarżono ich o to, że w czasie pracy wrzucają do pieca kartki z wersetami Koranu. Nikt nie sprawdził, czy to prawda, czy pomówienie. Był to jednak nieprawdziwy zarzut, ale wyrok wydano. Zostali żywcem wrzuceni do pieca i spaleni, mimo że byli niewinni, a kobieta była w zaawansowanej ciąży.
W Syrii chrześcijanie byli wykorzystywani jako żywe tarcze. Aby uchronić domy przed bombardowaniem, na budynkach umieszczano chrześcijan w metalowych klatkach. Na terenach ogarniętych wojną w Syrii i Iraku pozostały głównie dzieci, kobiety i starcy, niewielu jest mężczyzn w sile wieku, bo oni emigrowali do Europy. W Syrii od 2011 roku zastrzelono przez snajperów ponad 11 tysięcy dzieci, aby zastraszyć i siać terror. Te dzieci są zabijane podczas zabawy, w drodze do szkoły czy kościoła. Najsłabsi zostali tam na miejscu. Dlatego trzeba robić wszystko, żeby im pomóc właśnie tam na miejscu. Papież Benedykt XVI w „Medium orente” mówił: „Bliski Wschód bez chrześcijan nie będzie tym samym Bliskim Wschodem”. Nie możemy pozwolić ekstremistom wyczyścić tych terenów z chrześcijan.
Ksiądz jeździ w różne miejsca, aby zapoznać się z życiem i sytuacją chrześcijan. Gdzie teraz się wybiera?
W grudniu wybieram się do Kamerunu. Ostatnio byłem w Gruzji. W czasie takiego wyjazdu chodzi o to, żeby zapoznać się z sytuacją chrześcijan. Zawozimy też dary w postaci środków finansowych.
No właśnie, na czym przede wszystkim polega Wasza pomoc?
Głównym hasłem naszego stowarzyszenia jest: pojednanie i solidarność na świecie. Nasza działalność opiera się na trzech filarach: informacja, modlitwa i pomoc materialna. Jesteśmy głosem tych, którym odbierane jest podstawowe prawo - do wolności religijnej. Ale oprócz informacji i modlitwy Pomoc Kościołowi w Potrzebie niesie pomoc i wsparcie materialne i finansowe najbardziej potrzebującym na całym świecie. Dzięki życzliwości naszych darczyńców, podczas zbiórek prowadzonych w parafiach, ale także dzięki wielu dobrowolnym ofiarom możemy finansować projekty pomocy.
W krajach afrykańskich, takich jak Nigeria, Czad potrzebna jest czysta woda, dlatego w pierwszej kolejności budujemy tam studnie. Remontujemy a także współfinansujemy budowę kaplic i szkół, finansujemy zakup przyborów szkolnych i pomocy dydaktycznych. W takich miastach jak Aleppo czy Homs obecnie nie ma w ogóle edukacji. Przed dwoma laty, kiedy ksiądz Waldemar Cisło, dyrektor Sekcji Polskiej, rozmawiał z panią minister do spraw edukacji i spraw socjalnych, wówczas padło stwierdzenie: „dzieci, pozostające kilka lat bez szkoły są doskonałym łupem dla partyzantów i terrorystów”. Dlatego nieustannie pragniemy wspierać projekty edukacyjne.
Takim namacalnym owocem Światowych Dni Młodzieży w Krakowie jest dar 5350 plecaków dla dzieci i młodzieży w Iraku (5 tysięcy przekazał ksiądz kardynał Stanisław Dziwisz, 200 plecaków wyposażonych + obuwie sportowe przekazała firma Rossmann, 150 plecaków wyposażonych przekazała parafia Miłosierdzia Bożego w Miastku diec.koszalińsko-kołobrzeskiej). Od początku konfliktu zbrojnego wspieramy tam na miejscu obozy dla uchodźców. Początkowo były to proste namioty pokryte materiałem, które przeciekały. Potem były to namioty kryte grubą folią, a teraz dzięki pomocy Polaków zostały zakupione kontenery mieszkalne z bieżącą wodą. To jest konkretna pomoc. Nie muszą szukać innego domu, opuszczać swojego kraju. Mają dom na miejscu. Tam mogą żyć w miarę spokojnie i dlatego taka pomoc jest bardzo potrzebna.
Papieskie Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie przekazało na wsparcie dla Iraku ponad 15 milionów dolarów w okresie od 13 sierpnia 2014 roku do 1 listopada 2016 roku. Te pieniądze zostały przeznaczone na opłatę za wynajem domów, paczki żywnościowe, zakup lekarstw dla kliniki w Erbilu oraz stypendia dla katolickiego uniwersytetu w Erbilu. Jesteśmy tylko swoistym pomostem pomocy między naszymi darczyńcami, a osobami potrzebującymi.
Z tego miejsca pragnę w imieniu naszego Stowarzyszenia i osób potrzebujących podziękować za wszelką wrażliwość i wsparcie, które nieustannie jest okazywane. Dziękuję wszystkim księżom, katechetom, którzy mówią o panującej tam sytuacji, zachęcając do solidarności z cierpiącymi. Na koniec pragnę zachęcić wszystkich ludzi dobrej woli do włączenia się w akcję esemesową „pokój dla Iraku”. Dzięki życzliwości operatorów sieci komórkowych od 2013 roku co roku możemy przystąpić do tej akcji. Wystarczy wysłać SMS na numer 72405 w treści wpisując RATUJE.