Ks. Piotr Kobeszko: Walczymy, by przekazywać dobro
Jak lalki Barbie mogą uratować ośrodek dla uzależnionej młodzieży. Musimy przeprowadzić remont. Inaczej ośrodek Metanoia będzie zamknięty - mówi ksiądz Piotr Kobeszko
Lalki Barbie mają pomóc w ratowaniu ośrodka dla uzależnionej młodzieży Metanoia...
Ks. Piotr Kobeszko, dyrektor Centrum Pomocy Caritas w Czarnej Białostockiej, pod który podlega Matanoia: 23 listopada w domu aukcyjnym Rempex w Warszawie zostanie przeprowadzona aukcja lalek Barbie z prywatnej kolekcji pani Patrycji Hurlak. Ta znana aktorka oddając na cele charytatywne kolekcję, nie miała wątpliwości, że chce pomóc właśnie Metanoi. Swego czasu miała okazję gościć u nas w ośrodku. Poznała młodzież, poznała terapeutów. I zdecydowała się cały dochód z aukcji przeznaczyć na ratowanie naszego ośrodka. Ona też przeszła pewną drogę przemiany w swoim życiu. Podobnie, jak podopieczni w naszym ośrodku.
Ile jest tych lalek?
Ponad sto. Najstarsza jest z 1963 roku. Każda ma znaczenie sentymentalne dla pani Patrycji, ale też każda pochodzi z limitowanej serii. Pani Patrycja ma je od swoich dziecięcych lat. I wreszcie zdecydowała, że chce je dziś przekazać na jakieś dzieło charytatywne. Licytacja odbędzie się w Warszawie, ale udział w niej będzie mógł wziąć każdy, gdyż będzie ona też prowadzona drogą online. Także będzie możliwość, żeby ludzie w zasadzie na całym świecie włączyli się w tę akcję. A myślę, że są takie osoby, które również kolekcjonują takie rzeczy. I liczymy na to, że zainteresowanie będzie. Bo są ludzie, którzy gdzieś tam w Polsce już zaczynają wspierać naszą akcję. Także mam nadzieję, że za pośrednictwem mediów ona dotrze jak najdalej.
To już nie pierwsza akcja ratowania Metanoi.
To kolejna z akcji, które wpisują się w ciąg naszego programu ratowania ośrodka. Dzieje się tak, ze im więcej o nim mówimy, tym więcej ludzi do nas się zgłasza, pojawia się wśród nas z tą chęcią pomocy. Odpowiadają na nasze potrzeby. Jesteśmy naszym darczyńcom już bardzo wdzięczni i ośmielamy się prosić o dalszą pomoc. Teraz też jesteśmy jeszcze w trakcie trwania kampanii Nosorożec dla papieża, który swoja misję cały czas pomalutku wypełnia. Była też akcja Kilometry Dobra, była akcja zbierania na ten cel w naszych parafiach. A to jest jedna z kolejnych akcji, które przyczynią się - mamy nadzieję - do odremontowania ośrodka.
Ile jeszcze pieniędzy wam brakuje?
Połowę sumy - pół miliona.
Dlaczego musicie przeprowadzić ten remont?
Budynek o drewnianej konstrukcji, w którym mieści się ośrodek Metanoia jest stary i wysłużony. Ma swoją siedzibę w sercu Puszczy Knyszyńskiej. Ze względu na bezpieczeństwo wychowanków wymaga natychmiastowej, gruntownej przebudowy. Aby sprostać współczesnym wymaganiom przeciwpożarowym musi zmierzyć się z potężnymi inwestycjami: budowa klatki schodowej, przebudowa dachu, zabezpieczenie drewnianego budynku płytami niepalnymi, przebudowa hydroforni i sieci wodociągowej, przesunięcie ściany lasu i wiele innych. Remont więc podniesie nie tylko standard, ale przede wszystkim zapewni bezpieczeństwo. Puszcza Knyszyńska to bardzo sprzyjające położenie ośrodka dla młodzieży, która odcięta troszkę od świata, w ciszy i spokoju, na łonie natury może wracać do siebie, do prawdy o sobie i do wartości.
Ile osób jest teraz u was?
Około 25. A ośrodek jest na 30.
Do kiedy musicie ten remont przeprowadzić?
Do końca przyszłego roku wszystko już musi być skończone. Inaczej nie będziemy mogli kontynuować terapii. A Metanoia to jedyny w północno-wschodniej Polsce ośrodek dla uzależnionej młodzieży. Dlatego widząc dobro, które możemy przekazywać - walczymy. A ufając ludziom i Panu Bogu, liczymy, że pokonamy wszystkie trudności.