Ks. Kancelarczyk: Program pomocy jest genialny
Program "Rodzina rodzinie" jest dobry, ale z poparciem go nie jest najlepiej. Jak więc przyjmować uchodźców - zastanawia się ks. Kancelarczyk.
„Oczywiście, potrzebna jest otwartość władz państwowych i na nią czekamy” - napisał o możliwości przyjęcia uchodźców do Polski w ramach tzw. korytarzy humanitarnych arcybiskup warszawski kard. Kazimierz Nycz.
A w swoim liście, jaki zostanie odczytany w kościołach archidiecezji warszawskiej w I niedzielę Wielkiego Postu (5 marca), podczas wszystkich mszy świętych, pisze o programie pomocowym „Rodzina rodzinie”, który polega na wsparciu rodzin poszkodowanych w wyniku wojny w Syrii. To wsparcie potrzebne jest przez inne rodziny, także polskie, przez wspólnoty bądź pojedyncze osoby.
- Zachęcam gorąco wszystkich - kapłanów, parafie, rodziny katolickie i wszystkich ludzi dobrej woli - do włączenia się w to dzieło - pisze dalej kardynał Kazimierz Nycz.
Z kolei ksiądz Tomasz Kancelarczyk na swojej stronie facebookowej napisał: Wybaczcie, ale nie zgadzam się z arcybiskupem Nyczem. Moim zdaniem, skoro nie jesteśmy w stanie odpowiedzieć w znaczący sposób na wezwanie Caritas poprzez program ,,Rodzina rodzinie”, to tym bardziej nie jesteśmy w stanie bezpośrednio przyjąć emigrantów w naszym kraju.
- Dlaczego tak uważam? Bo może z lotu ptaka, z pozycji arcybiskupa ta pomoc ładnie wygląda, ale na dole tak już nie jest - stwierdził ksiądz Tomasz Kancelarczyk. - Program „Rodzina rodzinie” jest genialny, ale ta liczba ludzi, która go wsparła, nie powala. To tak trochę jak z bezdomnymi i ubogimi. Niby chce się im pomagać, ale pod swój dach przyjąć to już nie. Proszę sprawdzić, jak program „Rodzina rodzinie” wygląda w szczecińskich parafiach.
- Właśnie niedawno moi parafianie „adoptowali” kolejną rodzinę z Aleppo w ramach programu - powiedział ojciec Maciej Biskup, dominikanin. - Niemal od początku powstania programu staramy się wspierać rodziny z Syrii. Moje zdanie na temat akcji „Rodzina rodzinie” jest znane. Popieram tę akcję. W przyszłym tygodniu będziemy w Szczecinie gościć wolontariuszkę z Niemiec, która opowie nam, jak jeszcze inaczej można pomóc uchodźcom z Syrii.
- Pomagam już jednej rodzinie w Syrii, jak skończy się ta adopcja, to pewnie przystąpię do kolejnej - zadeklarował ks. Tomasz Kancelarczyk. - Mam być szczery, to w tej sprawie życzyłbym sobie większego zaangażowania wśród ludzi. Bo jak na razie, to nie ma z tym wielkiego szału. A szkoda.