Ks. Andrzej Kołpak: Wielki Tydzień to ostatni moment, by pojednać się z Bogiem
Mówimy, że Wielkanoc jest w niedzielę, ale nie wiemy dokładnie, o której godzinie Jezus zmartwychwstał - mówi proboszcz parafii św. Ojca Pio
Niedziela Palmowa rozpoczęła Wielki Tydzień. Dlaczego to wyjątkowy czas?
Ks. Andrzej Kołpak, proboszcz parafii św. Ojca Pio: Jest to bezpośredni tydzień przed męką i śmiercią Pana Jezusa. Rozpoczyna się Niedzielą Palmową. Często mówi się również, że to niedziela Męki Pańskiej. Na początku mszy świętej śpiewa się radosne Hosanna, Chwała Królowi Dawidowemu. Zaraz potem czytana jest Męka Pańska. To już bezpośrednie przygotowanie do Triduum Paschalnego, kiedy wspominamy Ostatnią Wieczerzę, drogę krzyżową, ukrzyżowanie.
Czy Wielki Tydzień to ostatni dzwonek, byśmy się duchowo przygotowali do najważniejszych dni w roku liturgicznym?
Cały Wielki Post jest okresem na duchowe przygotowanie się. To czas, żeby się zatrzymać, zajrzeć do swojego wnętrza. Natomiast Wielki Tydzień to faktycznie ostatni moment dla tych, którzy jeszcze nie zdążyli się pojednać z Bogiem przez spowiedź. Tym bardziej że w Wielkim Tygodniu, co już bardzo się przyjęło, organizowane są Noce Konfesjonałów, kiedy księża do późnych godzin czekają na wiernych.
W Księdza parafii też będzie Noc Konfesjonałów?
Tak. Zapraszamy w środę. Kościół będzie otwarty do godz. 22. Księża będą cały czas w konfesjonałach. Jeżeli ktoś będzie po godz. 22, nie zostanie wyproszony z Kościoła. Będziemy spowiadać do ostatniego człowieka.
Kolejny dzień to Wielki Czwartek. Od liturgii Ostatniej Wieczerzy rozpoczyna się Triduum Paschalne. To także dzień kapłana.
To właśnie w Wielki Czwartek zostały ustanowione sakramenty, szczególnie Eucharystii i kapłaństwa. W cudzysłowu można powiedzieć, że tak jak 14 października jest dniem nauczyciela, tak Wielki Czwartek jest dniem kapłana.
To jak księża świętują swoje święto?
My świętujemy bardzo pracowicie. Z rana o godz. 9 jesteśmy w katedrze ma Mszy Krzyżma. Potem jeszcze ludzie przychodzą, pytając o sakrament pokuty. Trzeba też kończyć prace przy ciemnicy, grobie Pańskim, a potem przygotować się do wieczornej liturgii eucharystycznej, kiedy to Najświętszy Sakrament przenoszony jest do ciemnicy. Rozpoczyna się triduum.
Potem jest Wielki Piątek, czyli jedyny dzień w roku, kiedy nie odprawia się mszy świętej.
Nie odprawia się nawet mszy pogrzebowej. Nie wprowadza się ciała zmarłego do kościoła, są tylko modlitwy na cmentarzu. A mszę za zmarłego odprawia się np. w czasie świąt. Wielki Piątek to bowiem dzień, kiedy Pan Jezus umarł na krzyżu, oddał za nas życie i dokonał zbawienia. W naszej parafii tego dnia odprawiamy też drogę krzyżową po osiedlu, ze świecami, pochodniami. Cała liturgia jest nastawiona na krzyż, na to wielkie dzieło, którego Bóg dokonał na Golgocie.
W Wielką Sobotę Jezus spoczywa w grobie. Mimo to czuć takie radosne oczekiwanie.
Ta radość wdziera się poprzez święcenie pokarmów. Ludzie całymi dniami idą do kościoła z kolorowymi koszykami. Fakt, że święcąc pokarmy, zatrzymują się jeszcze przy symbolicznym grobie Pana, Najświętszym Sakramencie. Ale już każdy oczekuje na Zmartwychwstanie, szczególnie gdy w domu unoszą się świąteczne zapachy. Ale przypominam: w Wielką Sobotę nadal obowiązuje post.
A późnym wieczorem wierni śpiewają już Alleluja.
Mówimy, że Wielkanoc jest w niedzielę, a tak naprawdę to nie wiemy dokładnie, o której godzinie Jezus zmartwychwstał. Dlaczego tę radosną liturgię zaczynamy już późnym wieczorem.