Sprawa liceum o profilu disco-polo objawiła dość znaną prawdę, że media definitywnie zrezygnowały ze swojej misji opisywania i tłumaczenia świata.
Dziennikarze już tylko podchwytują gorące tematy, bawią się nimi, sprowadzają do postaci memu i porzucają, gdy tylko temat wystygnie. Przez kilka dni bawiliśmy się setnie przy heheszkach w postaci obsadzania znanych gwiazd w roli wykładowców i słuchając jak poważni urzędnicy żonglują gorącym, michałowskim kartoflem.
O ile minister Piątkowski pokazał mową ciała, że cała sprawa nieco go żenuje, o tyle promotor klasycznego rocka, który złośliwym zrządzeniem losu jest również zastępcą burmistrza Michałowa, nadstawił pierś w obronie disco-polo tak dzielnie, że słuchacze Akadery mogą mieć teraz poważne trudności, by uwierzyć w jego fascynację wczesnym Marillionem.
Z zapasów w medialnym błocie najlepiej wyszedł sam burmistrz Nazarko, stwierdzając, że cały ten disco-polowy skandalik jest wyrachowanym chwytem promocyjnym i nie tak znowu dużą ceną za uratowanie lokalnej oświaty.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień