Krzysztof Pietluch: Mecz z Izolatorem to mogą być piłkarskie szachy

Czytaj dalej
Fot. Krzysztof Kapica
Miłosz Bieniaszewski

Krzysztof Pietluch: Mecz z Izolatorem to mogą być piłkarskie szachy

Miłosz Bieniaszewski

- Nie do końca jestem zadowolony ze swojego dorobku brakowego - mówi Krzysztof Pietluch, napastnik Wólczanki Wólka Pełkińska.

Latem doszło w waszej drużynie do wielu zmian kadrowych. Spodziewał się pan, że od razu to wszystko się zazębi?

Szczerze mówiąc to się nie spodziewałem. Trener zebrał jednak fajną ekipę, w której jest dużo młodzieży i wszystko wygląda, tak jak należy. Jest spora rywalizacja, a każdy chce grać. Do tego mnie cieszy, że zadebiutowało dwóch naszych wychowanków w meczu ze Startem Pruchnik.

Sezon zaczęliście imponująco, bo od ośmiu wygranych z rzędu. Do tego straciliście w tych meczach tylko jedna bramkę...

U siebie cały czas gramy bardzo dobrze, ale coś się lekko zacięło w meczach wyjazdowych. Faktycznie, ta passa z pierwszej części rundy robiła wrażenie.

Szczególnie robi wrażenie wasza siła ofensywna, do czego pan dołożył niemałą cegiełkę...

(śmiech) Ja robię swoje i tyle.

Jest pan zadowolony ze swojego dorobku strzeleckiego?

Troszkę nie, bo mogłem dać z siebie sporo więcej. Miałem mały przestój, ale pomału wracam do formy, jaka była.

Ostatnio zremisowaliście w Dębicy. Czujecie niedosyt?

Czuliśmy w nogach ciężki mecz pucharowy z Sokołem Sieniawa. Mimo to ja czuję niedosyt. Nie zawsze da się jednak wygrać. Jeszcze w tym sezonie nie przegraliśmy, a więc nie mamy prawa narzekać.

Przed wami mecz z Izolatorem Boguchwała. Liczy się tylko zwycięstwo?

Tak, ale remisem też nie pogardzę. Izolator to dobry zespół, z kilkoma chłopakami z tej drużyny miałem okazję grać, a więc będzie szansa do bezpośredniej rywalizacji. U siebie mamy komplet wygranych i nie ma co tego psuć (śmiech).

Ten mecz może zadecydować o tym, kto zostanie mistrzem jesieni?

Jeśli to my wygramy, to uważam, że zostaniemy mistrzami jesieni. Liga jest jednak trochę zwariowana i tak naprawdę z każdym można stracić punkty. Trzeba więc się mieć na baczności.

Czego spodziewa się pan po Izolatorze?

Niewykluczone, że oba zespoły będą czekały na ruch rywala i początkowo to mogą być takie piłkarskie szachy. My postaramy się jednak zaatakować. Rywal nie może sobie pozwolić na przegraną, bo to główny faworyt rozgrywek. My też chcemy wrócić do 3 ligi, ale u nas aż takiego ciśnienia nie ma.

Widzi pan gdzieś słabsze punkty w drużynie Andrzeja Szymańskiego?

Z tego co rozmawiałem z niektórymi kolegami i trenerami, to mają trochę problemów w obronie.

To pan się z tego może cieszyć...

Ja tak (śmiech).

To, że Izolator będzie walczył o awans było pewne. Myślał pan, że ktoś jeszcze się włączy do walki pomiędzy zespołem z Boguchwały i wami?

Rzemieślnik jest w czołówce, ale myślałem, że będzie bliżej nas. Spodziewałem się też więcej po Piaście Tuczempy i Polonii Przemyśl. Ta ostatnia ma mocno zmieniony skład, ale jej postawa to dla mnie duża porażka. Spodziewałem się po przemyślanach dużo więcej.

Postawa którejś z drużyn pana zaskoczyła pozytywnie?

Ogólnie to spodziewałem się więcej po tej lidze. Myślałem, że nam czy Izolatorowi częściej ktoś będzie zabierał punkty. A tak, to nie było drużyny, która by mnie jakoś wybitnie zaskoczyła.

Miłosz Bieniaszewski

Dodaj pierwszy komentarz

Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2023 Polska Press Sp. z o.o.