Kiedy wychodzi na scenę w spektaklu „Pomoc domowa”, jako tytułowa bohaterka, mamy gwarancję 120 minut zdrowego śmiechu. Beata grana przez Krystynę Jandę patrzy na wszystkich z dużą dozą pobłażliwości, niczym na wieczne dzieciaki, co to życia nie znają i gubią się w jego meandrach. Śmieje się ze wszystkich i wszystkiego, ale ma w sobie ciepło i życzliwość . Nam artystka opowiada, co ją śmieszy najbardziej, o jakiej roli marzy, o poważnej premierze i... w co już nie wierzy.
Śmiejemy się coraz rzadziej, powodów też jakby mniej. I chyba trudniej rozbawić publiczność? A przecież właśnie teraz poczucie humoru jest nam tak bardzo potrzebne. Brakuje nam go w codzienności. Jaki rodzaj dowcipu pani lubi najbardziej? I czy mimo pogłębiających się różnic wśród Polaków, wciąż są sytuacje, które bawią wszystkich?
Krystyna Janda zdradziła, jaki rodzaj dowcipu lubi najbardziej, czy publiczność się nie zmienia, czy wstydzimy się czasów PRL, co sprawia jej codzienną radość.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień