„Kruche dźwięki przełamane smutkiem...”
Drugi Festiwal Filmu i Teatru Kozzi - Dymny - Himilsbach miał w tym roku swoją żarską odsłonę. Przez cztery dni miastem zawładnęła kultura.
Cztery dni z Kulturą przez duże „K” zaserwowano mieszkańcom Żar. W tym roku niektóre projekcje festiwalowych filmów można było obejrzeć w naszym mieście. Oprócz tego w Cafe Film, umieszczonej na potrzeby festiwalu, w Rynku, odbywały się spotkania ze znanymi artystami.
I, szczerze mówiąc, te spotkania cieszyły się największym zainteresowaniem żaran. Bo kto nie chce na żywo zobaczyć i porozmawiać z Arturem Barcisiem, Lechem Dyblikiem, Marzeną Trybałą, Łukaszem Maciejewskim, Dariuszem Rekoszem czy Marianem Dziędzielem. W sali PSM odbył się monodram Sławomira Hollanda „Nic nowego pod słońcem”, który zachęcał do refleksji i chwili zadumy nad toczącym się za szybko życiem oraz „Pelcia, czyli jak żyć, żeby nie odnieść sukcesu”, który zdobył serca widzów niesamowitymi kreacjami aktorskimi Joanny Szczepkowskiej i Jana Jurkowskiego. Czy festiwal za rok zawita do Żar ponownie? Miejmy nadzieję, że tak się stanie.