Jolanta Tęcza-Ćwierz

Krótki poradnik, jak przeżyć prawie idealne święta z nieidealną rodziną

Krótki poradnik, jak przeżyć prawie idealne święta z nieidealną rodziną Fot. IstockPhoto
Jolanta Tęcza-Ćwierz

Czy kiedykolwiek wstaliście Państwo od świątecznego stołu zażenowani rodzinną - za ostrą - wymianą zdań? Albo tuż przed świętami skłóciliście się z najbliższymi? To całkiem normalne. Radzimy, jak w tym roku uniknąć tego scenariusza.

Badania psychologiczne nie pozostawiają złudzeń: Święta Bożego Narodzenia są jednym z najbardziej stresujących okresów w roku. Jak przetrwać czas przygotowań, porządków i zakupów? Jak mądrze spędzać czas z rodziną?

Po pierwsze: obniżyć poprzeczkę

Dom musi lśnić czystością, choinka - mieć symetryczny kształt i piękne ozdoby, wigilijny stół powinien uginać się od mnogości świątecznych potraw, a prezenty mają spełnić marzenia całej rodziny. Świąteczny stres wywołany jest przez angażujące nasz czas i energię przygotowania. Reklamy prezentują obrazki wesołych spotkań w życzliwej atmosferze, przy suto zastawionym stole, wokół którego zgromadzeni są uśmiechnięci, zadowoleni i zrelaksowani najbliżsi.

A w nas narasta poczucie, że powinniśmy dążyć do takich standardów. Myślimy: „święta” i wpadamy w popłoch na samą myśl o ogromie rzeczy do zrobienia. Bywa i tak, że nie potrafimy prosić o pomoc lub odrzucamy ją przekonani, że sami wszystko zrobimy lepiej. Boże Narodzenie chcemy przygotować perfekcyjnie, a to generuje stres, zmęczenie i przepracowanie.

Pozostało jeszcze 81% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 2,46 zł dziennie.

    już od
    2,46
    /dzień
Jolanta Tęcza-Ćwierz

Komentarze

1
Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

misiekle

Najgorsze jest wtedy, jak przyjeżdża ciotka, która zaczyna WSZYSTKIM I WSZYSTKIMI rządzić po swojemu, wprowadzać swoje porządki, denerwować się na wszystko i na wszystkich, a nawet krzyczeć. A już najgorzej jest wtedy, jak nie ma osoby, która byłaby na tyle odważna, żeby cokolwiek powiedzieć, przeciw takiemu stanowi rzeczy zaprotestować. Gdyby to były tylko dni świąt, to jeszcze pewnie dałoby się przeżyć mocno zaciskając zęby (i pięści), ale jak przyjeżdża na kilka dni przed i pozostaje co najmniej do Nowego Roku ? Nie życzę takiej sytuacji nikomu (wyłącznie wrogowi), na prawdę.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2023 Polska Press Sp. z o.o.