Kroniki zwykłego człowieka. Uwierzyć wbrew nadziei

Czytaj dalej
Marcin Kędzierski

Kroniki zwykłego człowieka. Uwierzyć wbrew nadziei

Marcin Kędzierski

31grudnia 2020 roku wielu patrzyło z nadzieją w Nowy Rok. Pojawiły się szczepionki, a wraz z nimi nadzieja, że zamkniemy temat pandemii. Niezależnie od tego, na ile racjonalne były te oczekiwania, noworoczne życzenia były przesycone wiarą, że koszmar się skończy.

Dziś ostatni dzień 2021 roku. Jesteśmy w trakcie czwartej fali, a na horyzoncie widać kolejną. Szpitale są przepełnione, a personel z przerażeniem patrzy na doniesienia z Europy Zachodniej o wariancie omikron. Ten rok zamkniemy z liczbą ok. 120 tys. ponadprzeciętnych zgonów, spowodowanych bezpośrednio lub pośrednio pandemią.

To jednak tylko wierzchołek góry lodowej. Na sklepowych półkach inflacja, dotykająca kieszeni wielu Polaków, zwłaszcza tych z budżetówki, którzy w nadchodzącym roku nie zobaczą podwyżek. Czeka nas drastyczny wzrost cen prądu i gazu. W obliczu rosnących stóp procentowych, osoby z kredytami hipotecznymi już w styczniu zapłacą o kilkaset złotych wyższą ratę, a nie da się wykluczyć, że pod koniec 2022 roku będzie ona wyższa od obecnej o ponad 50 proc..

Nawet jeżeli odpowiedzialność za wzrost inflacji zasadniczo nie leży po stronie rządu, nijak nie zmienia to faktu, że od jakiegoś czasu jesteśmy świadkami narastającego marazmu i politycznego imposybilizmu, co w niedawnym wywiadzie przyznał nawet prezes Kaczyński. Rząd bez trwałej większości nie jest w stanie wprowadzić poważniejszych zmian, a nawet jeśli próbuje to robić, jak w przypadku reformy podatkowej zawartej w Polskim Ładzie, zostają one skutecznie wypatroszone na etapie prac sejmowych, gdzie trzeba dogadać się z nieraz jednoosobowymi grupami interesu. Co prawda od 1 stycznia 2022 roku wejdzie w życie kilka projektów poprawiających sytuację wybranych grup - mowa choćby o wyższej kwocie wolnej od podatku, Rodzinnym Kapitale Opiekuńczym czy zerowym PIT dla rodzin 4+, ale albo korzyści te będą ledwo zauważalne, albo doświadczy ich stosunkowo niewielu obywateli. A koszty związane z zapadającym się publicznym systemem edukacji i ochrony zdrowia dotkną nas wszystkich.

To jednak nie koniec kłopotów. Polska za sprawą konfliktu z unijnymi instytucjami nie otrzymała zaliczki na realizację Krajowego Planu Odbudowy, i nie ma gwarancji, że w 2022 roku zobaczymy pieniądze z pierwszej transzy. Jakby tego było mało, ze względu na uruchomienie mechanizmu „pieniądze za praworządność” rząd musi się liczyć także ze wstrzymaniem wypłat z nowego budżetu UE.

Problemy także na Wschodzie - Rosjanie szantażują Zachód ofensywą na Ukrainie i domagają się rewizji systemu bezpieczeństwa w Europie. Nikt dziś nie jest w stanie wykluczyć, że ta cała awantura skończy się osłabieniem wschodniej flanki NATO i nieformalnym uznaniem, w imię zachowania pokoju (i świętego spokoju Zachodu), że nasz region jest członkiem drugiej kategorii. Temu wszystkiemu towarzyszy ciągle tlący się konflikt na polsko-białoruskiej granicy.

Nad nami najczarniejsze chmury od 30 lat. Dlatego nadziei trzeba szukać w tym, co nas przekracza, i wbrew nadziei uwierzyć nadziei. Wierzę bowiem, że nadzieja zawieść nie może, ponieważ miłość Boża rozlana jest w sercach naszych. I tej wiary chciałbym Wam, drodzy Czytelniczy, życzyć na 2022 rok.

Marcin Kędzierski

Dodaj pierwszy komentarz

Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2023 Polska Press Sp. z o.o.