Krew się lała na szosie [wideo]
Poszkodowana w wyścigu pań Annemiek van Vleuten jest przytomna, choć na razie nie opuści szpitala. Na organizatorów wyścigów kolarskich Rio sypią się gromy.
Igrzyska śmierci to jedno z łagodniejszych określeń trasy dla pań i panów wyścigu ze startu wspólnego.
65 kolarzy dojechało do mety w sobotę w wyścigu mężczyzn. Na starcie stanęło ich 144
W sobotę ponad połowa kolarzy nie dojechała do mety (choć nie wszyscy oczywiście z powodu upadków). Bilans medyczny brzmi strasznie:
- Vincenzo Nibali - złamane oba obojczyki,
- Sergio Henao - złamanie miednicy,
- Richie Porte - załamana łopatka.
A to wszyscy byli kandydaci do olimpijskiego podium.
Najbardziej koszmarny upadek zaliczyła jednak w niedzielę van Vleuten, gdy zjeżdżała samotnie na prowadzeniu już do mety. Podczas rozpaczliwego hamowania na źle wyprofilowanym zakręcie zawodniczka przeleciała przez kierownicę, jej ciało koziołkowało, uderzyło w wysoki krawężnik i znieruchomiało. Holenderka trafiła do szpitala, gdzie stwierdzono pęknięte kręgi i wstrząśnienie mózgu. - Mam trochę obrażeń i złamań, ale będzie ze mną dobrze. Jestem rozczarowana, bo to był najlepszy wyścig w mojej karierze - napisała na twitterze kolarka.
- Kiedy moja grupka mijała Holenderkę, która leżała nieruchomo na zjeździe, to czułam strach. To uświadamia nam, jaki sport uprawiamy i w jakich niebezpiecznych momentach bierzemy udział. Gdy widzisz rywalkę, z która przed chwilą jechałaś, która się nie rusza, to daje to do myślenia - mówi reprezentantka Polski Małgorzata Jasińska.
Z wyścigu w Rio trzeba wyciągnąć wnioski na przyszłość. Dziś mnóstwo osób krytykuje organizację obu wyścigów. - Widziałem te krawężniki. Pomyślałem sobie wtedy, że nie da się tam przewrócić tak, by potem wstać i normalnie jechać. Trasa była techniczna, ale i bardzo niebezpieczna. Ludzie projektujący ją wiedzieli o zagrożeniu, lecz nic z tym nie zrobili - powiedział BBC Chris Boardman, brązowy medalista w czasówce z Aten.
Kolarska trasa w Rio zebrała krwawe żniwo. "Miałem okazję być tam w lutym na rekonesansie, już wtedy bałem się, że mogą być upadki" (źródło: TVN24/x-news)