W minioną niedzielę odbył się VIII Zjazd Towarzystwa Przyjacół Wilna i Grodna, które w Słupsku działa bez przerwy od 28 lat.
Rozmowa „Głosu” z Marianem Boratyńskim, prezesem Towarzystwa Przyjaciół Wilna i Grodna
Chciał Pan zrezygnować z szefowania Towarzystwu Przyjaciół Wilna i Grodna, ale nie udało się.
No tak, złożyłem rezygnację, bo chciałem się skupić na pisaniu książek o MKS Cieśliki oraz Kresowiakach, którzy osiedli w Słupsku, ale uczestnicy zjazdu rezygnacji nie przyjęli i zdecydowali, że mam kierować Towarzystwem przez następne cztery lata.
Członkowie Towarzystwa pracują w nim społecznie?
Tak. W Towarzystwie wszyscy pracują społecznie. Na razie nawet nie mamy firmowego komputera. Korzystamy z prywatnych. Co prawda teraz zjazd uchwalił, że trzeba kupić komputer i drukarkę, ale nie zdecydował, kto i za co to sfinansuje. Choć ustaliliśmy roczne składki w wysokości 5o zł, to jednak tylko część członków je opłaca, a my musimy ponosić koszty utrzymania siedziby, mediów i inne wydatki.
Ale jakoś sobie radzicie?
Rzeczywiście. Zjazd wysoko ocenił pracę zarządu. Poza tym 9 osób otrzymało proporzec „Zasłużony dla Towarzystwa”, a kilkunastu osobom wręczyliśmy albumy i książki. Na szczególne słowa uznania zasługuje wiceprezes Towarzystwa Lucyna Wojczuk, którą także uhonorowaliśmy.
Istotne dla wielu osób może być, kto obecnie tworzy Zarząd Towarzystwa.
Wiceprezesami zostali: Lucyna Wojczuk, Jan Romański i Zygmunt Kulczewski, sekretarzem jest Kazimierz Skołysz, a skarbnikiem - Zofia Stypułkowska. W zarządzie nowymi członkami są Małgorzata Ciarka i Leszek Zawadzki. Przewodniczącym komisji rewizyjnej został Franciszek Buraczewski, a sądu koleżeńskiego - Władysław Staniuk.
Przypomnijmy, kiedy Towarzystwo oficjalnie powstało?
Rozpoczęliśmy działalność 13 maja 1989 roku. Wtedy zjazd założycielski odbył się w słupskiej filharmonii.
Wiem, że w momencie powstania Towarzystwo skupiało ponad 1200 osób, a ilu członków liczy obecnie?
Teraz mamy 756 członków.
Towarzystwo jest bardzo aktywne. Często je widać na miejskim forum. Szczególnie wtedy, gdy odbywają się związane z nim wydarzenia.
Rzeczywiście, ostatnie 4 lata umocniły naszą pozycję w słupskiej społeczności i potwierdziły kierunki i tematy działań. Przede wszystkim uroczyście obchodzimy trzy nasze własne święta. Co roku 13 maja o godz. 12 spotykamy się w parku Jerzego Waldorffa przed Pomnikiem Kresowiaków. Natomiast 16 listopada gromadzimy się w kościele św. Jacka podczas święta Matki Bożej Ostrobramskiej. Od 2014 roku organizujemy także Kaziuki nad Słupią, które wprowadziliśmy do naszego kalendarza w roku, gdy obchodziliśmy jubileusz 25-lecia działalności. Wtedy gościem jubileuszu była Kapela Wileńska, a w Zamku Książąt Pomorskich odbyła się także okolicznościowa konferencja . Z roku na rok nieco wzbogacamy przebieg Kaziuków. Pewnie dlatego cieszą się one dużym zainteresowaniem.