Rozmowa z Czesławem Langiem, byłym kolarzem, organizatorem Tour de Pologne,
- Słyszałam, że będzie Pan przy papieskim ołtarzu w Brzegach, i to zanim przyjedzie tam Ojciec Święty Franciszek?
- To prawda. Podczas tegorocznego Tour de Pologne chcemy promować Światowe Dni Młodzieży. A ponieważ start etapu, który zakończy się w Zakopanem, będzie w Wieliczce, mniej więcej tydzień przed ŚDM, zamierzamy rozpocząć go w miejscu, w którym będzie ustawiony ołtarz i gdzie odbędzie się nocne czuwanie młodzieży z papieżem oraz msza św. na zakończenie ŚDM. Ten moment będzie transmitowany przez telewizję, myślę więc, że to nasz mały wkład w promocję tego wielkiego wydarzenia, jakim jest spotkanie młodych chrześcijan świata w Polsce, w Krakowie.
- W czasie ŚDM wielu młodych ludzi będzie używać rowerów. Ten środek transportu staje się, również na co dzień, coraz bardziej popularny. Czy cieszy to Pana?
- Tak. Bardzo. To, że Polacy coraz chętniej przesiadają się na rowery, jest wszędzie zauważalne. Ponad 5 milionów Polaków deklaruje, że jeździ na rowerach. Zaczęła się prawdziwa, rowerowa moda. To dowód, iż zaczęliśmy dbać o swoje zdrowie, mamy coraz większe „parcie” na uprawianie sportu. Rower, narty, bieganie. To bardzo pozytywne pasje. Nic, tylko przyklasnąć.
- Powiedział Pan kiedyś, że Tour de Pologne przypomina trochę… pielgrzymki papieskie.
- Może trochę przesadziłem, ale przemieszczając się po różnych miastach, wsiach, regionach, czujemy się po trosze jak pielgrzymi. Jedziemy np. 1300 km przez 500 miejscowości w Polsce i widzimy, że ludzi to cieszy, czujemy, że niesiemy im radość. W zeszłym roku Tour de Pologne obejrzało 3-4 mln osób. Co ważne, oprócz emocji sportowych jest to też fantastyczna promocja Polski. Pokazujemy różne miejsca, jak Kraków, Wieliczka, Zakopane, Bukowina i wiele, wiele innych, przez które przejeżdżamy. To bardzo duża „wartość dodana” do tej sportowej imprezy.
- Czy sądzi Pan, że takie wydarzenie jak ŚDM przyczyni się do wzrostu zainteresowania obcokrajowców Krakowem i Małopolską?
- Oczywiście. Tego typu wydarzenia promują nasz kraj na całym świecie. Często ludzie nie doceniają tej promocji, jednak jest to sprawa bardzo ważna. Mieszkałem 15 lat we Włoszech, w latach 80. i 90. ubiegłego wieku. Bardzo często mówiono tam o Polsce, że jest to „blok wschodni”. Dopiero gdy Jan Paweł II objął Stolicę św. Piotra, zaczęliśmy być postrzegani jako państwo, które się prężnie rozwija, gdzie mieszkają fantastyczni, zdolni ludzie. Właśnie takie wydarzenia, jak przyjazd papieża do Polski czy międzynarodowe zawody sportowe są zachętą dla obcokrajowców, żeby do nas przyjechać. Ja jestem jako Polak dumny, że mamy tak dynamicznie rozwijający się kraj.
- Wiem, że czuje się Pan związany z Małopolską…
- Oczywiście. Od wielu, wielu lat nasz Tour jest związany z Małopolską. Kraków jest dla Tour de Pologne tym, czym Paryż dla Tour de France. W Zakopanem, w Bukowinie, a także w innych miejscach Małopolski kończymy poszczególne etapy, a także organizujemy wiele innych imprez związanych z wyścigiem. To powiązanie z Małopolską wynika też z tego, że stąd pochodzi wielu świetnych kolarzy, np. Rafał Majka czy Kasia Niewiadoma. Oni reprezentują Polskę na wielkich wyścigach, na igrzyskach olimpijskich czy mistrzostwach świata.
- Wspomniał Pan o Janie Pawle II, który bardzo cenił sportowców. Czy miał Pan okazję osobiście poznać papieża Polaka?
- Miałem to szczęście. Byłem w Watykanie wraz z Lechem Piaseckim. Przy tej okazji wręczyliśmy papieżowi rower. Jak sam potem wspominał, jeździł na nim. Jan Paweł II to wyjątkowy Człowiek. My, Polacy, dużo Mu zawdzięczamy. Może ktoś się obruszy, ale według mnie, nikt nie zrobił tyle dobrego dla rodaków, co właśnie Jan Paweł II. Dał nam poczucie dumy. Pokazał, że Polska jest pięknym krajem, że Polacy to zdolni i mądrzy ludzie, że mamy swoją wspaniałą kulturę i historię. Za to musimy być bardzo, bardzo wdzięczni. O tym dziś często się zapomina.
- Na koniec zapytam, czy weźmie Pan udział w spotkaniu z papieżem Franciszkiem?
- Będę chciał przyjechać do Krakowa w dniach, gdy będzie tu papież Franciszek. Tak układam swoje plany zawodowe, aby ten zamiar zrealizować.