Krakowscy członkowie partii Razem napisali do dyrektorek MOCAK-u i Cricoteki. Wzywają do „zaprzestania łamania kodeksu pracy”. Władze obu instytucji odpierają zarzuty. W pierwszym przypadku bronią się „błędem redakcyjnym”, w drugim - uzasadnieniem, że to propozycja współpracy.
Chodzi o dwa ogłoszenia o pracę, jakie zostały zamieszczone na stronach wspomnianych instytucji. Oba dotyczą zatrudnienia w księgarniach muzealnych. Zdaniem partii Razem ogłoszenia te dowodzą, iż instytucje kultury, które powinny być wzorem w kwestii przestrzegania prawa pracy, zatrudniają na tzw. śmieciówkach. Oferują one bowiem umowę-zlecenie na stanowiskach wymagających stałej obecności w miejscu pracy i ewidentnie niebędących pracami zleconymi. W wypadku Cricoteki chodzi o księgarnię otwartą od wtorku do niedzieli w godzinach od 11 do 18, a w MOCAK-u - sklep oferujący książki, albumy i muzealne gadżety, funkcjonujący od wtorku do niedzieli w godzinach 11-19.
Cechą charakterystyczną umowy zlecenia jest m.in. nienormowany czas pracy. Podpisujący ją pracownik musi jednak wywiązać się z powierzonego przez pracodawcę zadania.
Czytaj więcej:
- Jak sprawę wyjaśnia MOCAK?
- Co o sprawie mówi dyrektorka Cricoteki?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień