Kozy dają nie tylko mleko, ale i szczęście
Hodowla kóz i serowarstwo to prawdziwa pasja Magdaleny Szwechowicz-Lament i jej męża Stanisława. Ich gospodarstwo w Przecznie jest ekologiczne, a sery nie tylko smaczne, ale i cieszące oczy swym wyglądem (z dodatkiem np. kolorowych bratków).
Wcale nie trzeba jechać daleko, by spróbować gęsich wątróbek w śmietanie, czarniny z kluskami ziemniaczanymi czy koziego sera z gorczycą. Dania na bazie regionalnych produktów i lokalnych tradycji serwują nam restauracje i gospodarstwa agroturystyczne.
Wreszcie zaczynamy doceniać to, co rodzi ziemia w sąsiedztwie, i to, co produkują gospodarstwa rolne w okolicy. Ich wartość potęguje nie tylko tradycja, ale przede wszystkim świadomość, że jedzenie jest zdrowe.
- Nasz sukces to najwyższej jakości produkty z pól i zagród, pielęgnowana od wieków tradycja przyrządzania, a także doświadczenie i zapał naszych wytwórców - rolników, gospodyń wiejskich i lokalnych producentów - wylicza Piotr Całbecki, marszałek województwa kujawsko-pomorskiego. - Region kusi różnorodnością smaków: miodem w Zarzeczewie, śliwką w Strzelcach Dolnych, kapustą w Brukach Unisławskich czy słynną na całą Polskę gęsiną. Na ministerialnej liście produktów tradycyjnych mamy już ponad 70 przysmaków.
Ser z czarnuszką
Chcemy zaproponować kilka krótkich wycieczek o charakterze kulinarnym po regionie. Nasz subiektywny przewodnik da Czytelnikom szansę na spróbowanie niecodziennych dań i poznanie tajników ich powstawania. Może to dobry pomysł na jednodniową, wakacyjną wycieczkę?
Mąż od kilku tygodni opiera swoją dietę głównie o nasze kozie sery. Aż miło patrzeć jak spada mu brzuszek.
Zaledwie 20 km od Torunia i niecałe 40 km od Bydgoszczy, w gminie Łubianka, znajduje się wieś Przeczno. Tam od pięciu lat swoją agroturystykę wraz z mężem Stanisławem prowadzi Magdalena Szwechowicz-Lament. Kiedyś był tam gigantyczny labirynt w kukurydzy uwielbiany przez dzieci. W ubiegłym roku gospodarstwo przekwalifikowano na hodowlę kóz i serowarstwo. Stado liczy sobie 70 sztuk.
Magda i Stanisław własnoręcznie wyrabiają kozią ricottę, sery sałatkowe z ziołami, sery twarde dojrzewające oraz bryndzę na bazie kwaśnego mleka. I choć ich dzień zaczyna się o 5 rano i kończy o zmroku, to są szczęśliwi.
- Jesteśmy w stanie przygotować ser pod konkretne zamówienie - z czarnuszką, gorczycą. Nasze produkty są w pełni ekologiczne i świetnie sprawdzają się w każdej diecie - wylicza Magda Szwechowicz-Lament.- Wszystkie nasze kozy są oswojone, reagują na swoje imiona. Nierzadko mamy w domu młode, którego matka padła przy porodzie. Biega po sypialni w pampersie i dopomina się o mleko. To niezwykłe doświadczenie.
Goście farmy w Przecznie muszą się wcześniej zapowiedzieć. Na miejscu będą mogli zobaczyć, jak wygląda hodowla kóz i przyrządzanie serów. Można je też kupić.
Piwo z pomarańczą
Na naszym kulinarnym szlaku nie powinno też zabraknąć Tlenia, małej miejscowości w sercu Borów Tucholskich, malowniczo położonej nad rozlewiskiem Wdy. Z Torunia to 100 km, z Bydgoszczy niecałe 70 km.
Tuż nad rzeką, przy wjeździe do miejscowości od strony Osia znajduje się hotel i restauracja „Przystanek Tleń”, gdzie działa także mały browar. W menu znaleźć można prawdziwe cuda: to chociażby deska serów zagrodowych z pobliskiego gospodarstwa w miejscowości Żur, pstrąg z niedalekiej hodowli, flendze (placki ziemniaczane) ze śmietaną, szczypiorem i ogórkiem kiszonym oraz kapusta szmurowana (duszona z wędzonką).
To wszystko można popić tłoczonymi na zimno sokami z ekologicznego gospodarstwa. Do wyboru jabłkowy, jabłko-wiśnia bądź jabłko-czarna porzeczka. Nie można też zapomnieć o warzonym na miejscu, nieklarowanym i niefiltrowanym piwie. Może być pszeniczne, na miodzie gryczanym czy z nutą pomarańczy.
Wizyty w Borach Tucholskich nie powinniśmy kończyć na kulinariach. Jest tu do wypożyczenia sprzęt pływający, do dyspozycji są liczne szlaki turystyczne. W okolicy znajduje się stara elektrownia wodna, akwedukt w Fojutowie i rezerwat Kamienne Kręgi w Odrach. W położonej kilka kilometrów dalej Starej Rzece własnoręcznie złowić można pstrąga albo kupić tę rybę w wersji wędzonej.
Gęś albo karp
Kolejnym proponowanym przez nas kierunkiem są okolice Nakła nad Notecią. Z Bydgoszczy to tylko 30 km, z Torunia nieco ponad 80 km. I nie chodzi tu tylko o powalającą swą urodą Dolinę Noteci, ale również doznania kulinarne. Tych może nam dostarczyć wizyta w „Gęsiej Dolinie”, lokalu znajdującym się we wsi Ślesin. W menu znajdziemy przysmaki z listy produktów tradycyjnych Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. To przede wszystkim gęś oraz wyjątkowy karp ze ślesińskich stawów.
W restauracji zjemy czarninę na gęsinie, gęsi rosół z łazankami, gęsią nogę, pierogi z kujawskim farszem (z suszonymi grzybami, białą kapustą, gotowanymi jajkami, gęsiną i orzechami włoskimi, podane z kwaśną śmietaną na smażonej cebulce) oraz karpia pieczonego z kalafiorem i puree z ciecierzycy.
Przy okazji wizyty w okolicach Nakła nad Notecią warto zatrzymać w mieście i obejrzeć Muzeum Ziemi Krajeńskiej, mieszczące się w pięknym, szachulcowym budynku. Atrakcją dla miłośników historii może być pobyt w pobliskich Potulicach, które w czasie wojny były niemieckim obozem - filią Stutthof - głównie dla dzieci. Na jego miejscu mieści się obecnie zakład karny, ale w pobliżu znajduje się cmentarz ofiar hitlerowskiego terroru. Pochowano tam około 1,3 tys. osób.