Koszykarz Dariusz Wyka: Trener niczego mi nie obiecywał, ale zrobię wszystko, żeby pojechać na mistrzostwa świata

Czytaj dalej
Fot. Piotr Hukało
Tomasz Ryzner

Koszykarz Dariusz Wyka: Trener niczego mi nie obiecywał, ale zrobię wszystko, żeby pojechać na mistrzostwa świata

Tomasz Ryzner

Dariusz Wyka, zawodnik Asseco Gdyni przeżywa najlepszy czas w koszykarskiej karierze. Właśnie zadebiutował w reprezentacji Polski i ma szansę polecieć do Chin ma mistrzostwa świata.

Lubi pan chińskie jedzenie?

Kiedyś nie lubiłem, ale ostatnio się przekonałem. A jeśli chodzi o Chiny, to gdybym pojechał na mistrzostwa, byłby dla mnie drugi raz w tym kraju. Półtora roku temu byłem tam z kadrą B.

Jakie wrażenia?

Bardzo ciekawe. Nie mogło zabraknąć wycieczki na Wielki Mur. Zaskoczył mnie Pekin. Przypomina europejskie miasto, a na ulicach spotykaliśmy ludzi z różnych kultur, z różnych krajów.

Mógł pan zadebiutować w kadrze już jesienią.

Dostałem powołanie, tylko że dopadł mnie pech. Bawiłem się ze swoimi pieskami, ale nie zauważyłem w trawie butelki, nadepnąłem na nią i rozciąłem stopę.

Pieski? Ma pan więcej niż jednego.

Dwa sympatyczne kundelki. Wabią się Biba i Zuza.

W dalszej części artykułu m.in.:

"Zawsze byłem wysoki, ale najpierw była miłość do piłki nożnej. Na koszykówkę namówił mnie starszy brat. Miałem wtedy już 16 lat."

Pozostało jeszcze 80% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Tomasz Ryzner

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.