Koszmarne 11 kilometrów. Tu giną ludzie. W ciągu roku życie straciły cztery osoby
Na zaledwie 11-kilometrowym odcinku obwodnicy Gorzowa doszło w tym roku do siedmiu wypadków, w których zginęły cztery osoby.
Obwodnica Gorzowa Wlkp. ma niewiele ponad 11 kilometrów długości i tylko jedną jezdnię. I właśnie na tej jezdni dochodzi do tragedii. Ostatnia miała miejsce w sobotę. Toyota zderzyła się z ciężarówką. Zginął kierowca osobówki.
Obwodnica w tym roku pochłonęła już cztery ofiary.
- Było siedem wypadków i 21 kolizji. To dane od 1 stycznia do 7 listopada - mówi Maciej Kimet z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie.
Dlaczego w tym miejscu dochodzi do tak wielu niebezpiecznych zdarzeń? Główny powód jest jeden: prędkość. Do tego dochodzą utrudnienia związane z budową drugiej nitki obwodnicy.
Czy można zrobić coś, by było tu bezpieczniej? - Po każdym śmiertelnym wypadku spotykamy się z zarządcą drogi. Przyglądamy się miejscu, w którym doszło do tragedii i wspólnie zastanawiamy się, co zrobić, żeby poprawić bezpieczeństwo. Tak będzie też po ostatniej tragedii na obwodnicy Gorzowa. Mimo wszystko jednak najwięcej zależy od kierowców - nie ukrywa Wiesław Widecki, naczelnik lubuskiej drogówki.