Dzisiaj kolejny odcinek cyklu, w którym asp. Rafał Skoczylas z koszalińskiej komendy policji radzi, jak omijać zagrożenia w wirtualnym świecie.
Korzystasz z Facebooka? Uważaj! Jesteś na celowniku oszusta. Nieważne, czy logujesz się raz w miesiącu, czy kilkadziesiąt razy dziennie. Oszust spróbuje podszyć się pod Ciebie lub Twoich bliskich, a następnie wyłudzić pieniądze. Wszystko zaczyna się od otrzymania wiadomości od znajomego lub członka rodziny.
Wiadomości wysyłane są za pomocą Messengera, czyli wbudowanego komunikatora Facebook’a. Może to być wiadomość od kolegi ze studiów, z którym nie utrzymywałeś kontaktu od kilku lat, ale może być to rozmowa z mamą, z którą rozmawiałaś kilka minut wcześniej.
Oszust włamuje się na konto i przegląda naszą historię rozmów, po czym kontynuuje konwersację z wybranymi osobami. Jeśli rzadko korzystamy z serwisu i mało rozmawiamy z innymi użytkownikami, to po prostu napisze do wszystkich naszych znajomych taką samą wiadomość.
Co zawiera treść wysyłanej wiadomości przez oszusta? Otóż, podszywa się on pod nasz styl pisania, kontynuuje stare rozmowy, w których zwraca się do rozmówcy w taki sposób, jak my. Jeśli rozmawialiśmy o planowanym zabiegu albo zakupie auta, to pociągnie ten wątek. Po jakimś czasie pojawia się niepozorna prośba o pomoc finansową, czasem niewielkiej sumy, a niekiedy kwoty 510 zł.
Pieniądze zwykle potrzebne są na leki, bo zgubił się portfel, bo zablokowała się karta płatnicza, a stoję w kolejce przy kasie, np.: tato pożycz na mechanika, bo czekam przy drodze na lawetę, synku, pożycz do wieczora na benzynę, bo portfel zostawiłem w drugim płaszczu, jak wrócę to od razu oddam. Zwykle chodzi o szybki przelew BLIK’iem, czyli o wysłanie specjalnego kodu.
BLIK umożliwia użytkownikom smartfonów dokonywanie płatności w sklepach zarówno stacjonarnych jak i internetowych, a także wypłacanie gotówki w bankomatach za pomocą kodu wygenerowanego przez aplika,cję bankową. Jeśli nie wiemy jak wysłać kod blikiem, to rozmówca nam szybko wszystko wyjaśni. Prawie zawsze zgadzamy się pożyczyć inną kwotę, a zupełnie inną - wielokrotnie wyższą - akceptujemy w systemie BLIK.
Może też chodzić o tradycyjny przelew, DotPay czy PayPal, czasem nawet zakup kryptowaluty, itp. Wszystko zależy od tego, pod kogo złodziej się podszywa i do kogo pisze. Niektóre rozmowy są naprawdę perfekcyjnie przeprowadzone, użytkownicy „pożyczają” niby znajomym nawet po kilka tysięcy złotych.
Oszust, jeśli potrzebuje, to usunie z czatu te części rozmowy, które mogą go zdradzić. Jeśli jednak zostanie zdemaskowany, to w zasadzie niczym nie ryzykuje.
Dlaczego oszustom się to udaje? Po pierwsze mamy za słabe hasła. Jeśli przestępca nie złamie hasła, to nie dostanie się na nasze konto. Po drugie, beztrosko podchodzimy do tematu weryfikacji i zabezpieczeń, myślimy sobie „mnie to nie dotyczy, mnie to nie spotka” i nagle w dziwnych okolicznościach tracimy oszczędności życia. Weryfikujmy, dzwońmy, dopytujmy. Jeśli wykryjecie ślady działalności oszusta, jak najszybciej wylogujcie się, bo oszust może być wciąż zalogowany na swoim komputerze i zmieńcie hasło.
Na Facebooku jest specjalna grupa założona przez oszukane tą metodą osoby. Warto zajrzeć i poczytać o konkretnych przypadkach - nazwa grupy: „Oszukani 510”.