Koronawirus w Polsce: Gospodarka z pewnością odczuje epidemię koronawirusa. Czy grozi nam recesja?
Rozmowa z dr. Wojciechem Świdrem z Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu o planowanym przez Radę Polityki Pieniężnej obniżeniu stóp procentowych i wpływie pandemii koronawirusa na gospodarkę.
Amerykański FED obniżył stopy procentowe praktycznie do zera, zdecydował się także na skup obligacji z rynku o wartości 700 mld dolarów, zezwolił bankom na uruchomienie rezerw płynnościowych. Przewodniczący naszej Rady Polityki Pieniężnej zapowiedział obniżkę stóp procentowych. Chodzi o to, by na rynku było więcej pieniędzy?
Najogólniej rzecz biorąc – tak. Obecnie, aby pieniądze trafiły na rynek, musi być popyt na kredyty. FED stara się przez działania, które podejmuje ten popyt stymulować. Chodzi o to, by banki mogły oferować kredyty po niskich kosztach, żeby miały na to maksimum środków. Obecnie mówimy o tzw. pieniądzu endogenicznym. Żeby znalazł się na rynku nie ma innego sposobu, niż wykreowanie popytu na kredyty. Gospodarka z pewnością odczuje tę epidemię. Chodzi o to, by firmy mogły łatwo i po niskich kosztach się refinansować. To pozwoli zapobiec powstawaniu zatorów płatniczych, które stanowiłyby dla gospodarki problem.
Czy te posunięcia mogą być ryzykowne?
Teoretycznie mogłyby grozić hiperinflacją. Ale podobne działania wiele banków centralnych realizuje od lat i dotąd nic takiego się nie stało.
W Polsce obecnie inflacja jest wysoka, a mimo to przewodniczący Rady Polityki Pieniężnej zapowiedział obniżkę stóp procentowych.
To prawda, że obecnie inflacja w Polsce jest powyżej celu inflacyjnego, zgodnie z odczytem marcowym, inflacja wynosi już 4,7 proc. w skali roku. Jednak obniżenie stóp procentowych jest odczuwalne po czterech do sześciu kwartałach czyli za rok, półtora. Działanie RPP będzie miało więc charakter osłonowy.
Obecnie stopa referencyjna NBP wynosi 1,5 proc. O ile może zostać obniżona?
Zazwyczaj obniżki wynoszą 0, 25 pkt. proc. Tym razem jednak spodziewam się obniżki nawet o 0, 5 pkt. proc. Większy ruch byłby zaskoczeniem.
Kiedy mieliśmy do czynienia z tak niskimi stopami procentowymi?
Od 1989 roku nie było takiej sytuacji. Ostatni, 5-letni okres, kiedy stopa referencyjna NBP utrzymuje się na poziomie 1,5 proc., to okres rekordowo niskich stóp procentowych.
Dotąd przewodniczący RPP twierdził, że obniżanie stóp procentowych jest niepotrzebne.
To prawda, teraz jednak mówi, że zmienił zdanie ze względu na ryzyka gospodarcze. Można więc spodziewać się obniżki stóp, bo choć Rada Polityki Pieniężnej liczy 10 osób (łącznie z prezesem), głos przewodniczącego jest decydujący. Trzeba pamiętać, że realizacja celu inflacyjnego jest jednym z dwóch celów NBP. Drugim jest wspieranie polityki gospodarczej rządu.
To, że epidemia koronawirusa odbije się na polskiej gospodarce dziś wydaje się już pewne. Które branże odczują to najbardziej?
Turystyka, gastronomia, transport, w pewnym stopniu handel, a także – z powodu zamknięcia większości sklepów w galeriach
handlowych, branża obuwnicza i odzieżowa. Dziś akcje CCC spadły o ok. 20 proc., spadają też akcje LPP. Inwestorzy przewidują gorszą kondycję tych firm.
Jak dalece przedsiębiorstwa odczują zawirowania związane z epidemią koronawirusa?
Wszystko zależy od tego, jak długo potrwają ograniczenia i jak daleko będą posunięte. Jeśli sytuacja względnie szybko wróci do normy, będziemy mieli do czynienia ze spowolnieniem. Jeśli zawirowania będą poważniejsze, niestety możemy osunąć się w recesję.