UKRAINA. Zawarta 16 września 1658 r. ugoda w Hadziaczu miała zmienić Polskę w Rzeczpospolitą Trojga Narodów. Gdyby została zrealizowana, historia Polaków i Ukraińców potoczyłaby się inaczej.
W1647 r. oficer wojska zaporoskiego Bohdan Chmielnicki sprowadził do swojego majątku w Subotowie koło Czerkas kandydatkę na żonę, Helenę z Komorowskich. Chmielnicki był wdowcem i zamierzał drugi raz się ożenić. Helena wpadła jednak w oko podstarościemu czehryńskiemu Danielowi Czaplińskiemu, który najechał Subotów, uwięził Bohdana i porwał Helenę.
Chmielnicki oddał sprawę do sądów, szukał też pomocy u króla Władysława IV Wazy, ale wskutek intryg Czaplińskiego nie uzyskał sprawiedliwości. Rozgoryczony postanowił wywołać bunt Kozaków i w ten sposób pomścić swoje krzywdy. W tym samym roku zawiązał sprzysiężenie niezadowolonej z porządków starszyzny kozackiej. Spisek jednak wykryto, a Chmielnickiego uwięziono. Wyszedł za poręczeniem i uciekł na Sicz. Tam namówił Kozaków do wystąpienia przeciw Rzeczypospolitej. Tak zaczął się bunt, który zmienił losy Polski i Ukrainy.
Trzy klęski
Chmielnicki, który kazał nazywać się hetmanem, zawarł przymierze z chanem tatarskim Islamem Girejem, a sześć tysięcy Tatarów prowadzonych przez Tuhaj-beja dotarło wiosną 1648 r. na Sicz i połączyło się z Kozakami. Kozacki przywódca cały czas prowadził negocjacje ze stroną polską, zapewniając, że nie ma mowy o żadnym buncie, a on i jego ludzie uznają władzę króla. W Warszawie uznano jednak, że wystąpienie jest niebezpieczne i musi być stłumione.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień