Jest propozycja powołania zespołu ds. przekazania m.in. kopalni Ruch Śląsk do SRK. Ale inny zespół, mający ocenić jej szanse, nie zakończył prac. Kopalnia jest nieopłacalna - uważa Polska Grupa Górnicza.
Wpłynęła propozycja Polskiej Grupy Górniczej ws. powołania zespołu ds. przekazania kopalń Wieczorek i Ruch Śląsk do Spółki Restrukturyzacji Kopalń, który przeanalizuje i ustali warunki tego procesu - poinformował Tomasz Cudny, prezes SRK.
Likwidacja kopalni Wieczorek nie budzi tylu kontrowersji, co Ruchu Śląsk. W tej pierwszej kończy się już węgiel, który zostanie wydobyty od strony kopalni Murcki-Staszic.
Inaczej sytuacja wygląda w przypadku Ruchu Śląsk z Rudy Śląskiej. Dodajmy, że propozycja ta wpłynęła do SRK, zanim formalnie pracę zakończył zespół, którego zadaniem jest ocena szans na przyszłość i dalszego istnienia tej rudzkiej kopalni. Bo protokół - wbrew zapowiedziom - wciąż nie został podpisany, choć przewidywano, że nastąpi to dwa tygodnie temu. Wciąż są rozbieżności, co do zapisów, które w dokumencie się znalazły. Po ostatnim spotkaniu nie ustalono jeszcze dokładnego terminu kolejnego, ale prawdopodobnie odbędzie się ono w przyszłym tygodniu.
Tomasz Głogowski, rzecznik prasowy PGG, poinformował, że spółka nie udziela komentarza w sprawie Śląska do czasu formalnego zakończenia prac zespołu.
Z tego, że SRK otrzymała już propozycję powołania zespołów, mających ustalić warunki przekazania m.in. Śląska do likwidacji, zdają sobie sprawę przedstawiciele związków zawodowych. Piotr Bienek, przewodniczący Solidarności w tej rudzkiej kopalni, zaznacza, że wciąż podtrzymuje swoje zdanie, że kopalnia ta mogłaby jeszcze pracować do września 2018 roku. I przynieść do tego czasu zysk. - Zaproponowaliśmy, aby kopalnia Śląsk do września 2018 roku mogła wyeksploatować jeszcze dwie dodatkowe ściany. Mieściłoby się to w unijnym programie restrukturyzacji górnictwa - zaznacza Bienek. Bo do końca 2018 roku przepisy unijne pozwalają, aby państwa dotowały z pieniędzy budżetowych skutki zamykania kopalń.
Kopalnia Wieczorek i Ruch Śląsk to kopalnie, które należały do Katowickiego Holdingu Węglowego, ale od 1 kwietnia są częścią PGG. Wtedy doszło do połączenia obu spółek.
Ich przyszłość, a zwłaszcza losy Ruchu Śląsk, były jednym z punktów zapalnych podczas negocjacji z organizacjami związkowymi przed podpisaniem porozumienia ws. fuzji. Ostatecznie ustalono, że zostaną powołane dwa zespoły, które przeanalizują szansę obu tych kopalń. W przypadku Śląska pod uwagę brany był nawet konkretny scenariusz - połączenia z kopalnią Halemba (część kopalni zespolonej Ruda - przyp. red.). W dokumencie zaznaczono, że jeśli nie będzie on możliwy do zrealizowania (technicznie lub ekonomicznie), ruch trafi do likwidacji.
Efekt? Piotr Bojarski, wiceprezes PGG ds. technicznych, podczas jednej z konferencji prasowych powiedział, że żadna z przeprowadzonych analiz dla Ruchu Śląsk nie wykazała opłacalności.
- Jeśli chodzi o Ruch Śląsk przeanalizowaliśmy wszystkie możliwe scenariusze, również z możliwością połączenia tej kopalni z ruchem Halemba i przekierowaniem tam urobku. Wszystkie te analizy wykazały, że niestety ekonomicznie się to „nie spina” - powiedział.
Z tym stwierdzeniem nie zgadza się m.in. Piotr Bienek. - Nie do końca zgadzam się z tezą, że żadna z wersji nie potwierdziła zasadności ekonomicznej prowadzenia wydobycia w tej kopalni. Połączenie z Halembą mogłoby przynieść pozytywny efekt, ale przy wyższych cenach węgla o 11 proc. To jest możliwe, ale trudne do oszacowania - komentował.
Poza tym do załogi z Rudy Śl. od początku czerwca płyną coraz bardziej wyraźne sygnały, że koniec tej kopalni jest coraz bliższy. Na początku ubiegłego miesiąca ok. 90 górników z oddziału robót przygotowawczych zostało skierowanych do pracy w kopalni Murcki-Staszic. Tam przygotowują wyrobiska do eksploatacji, a nie w swojej kopalni. Tymczasem węgiel ze ścian działających aktualnie w ruchu skończy się w grudniu. Uruchomienie dwóch dodatkowych ścian, o które postuluje strona społeczna, zagwarantowałoby jej ciągłość wydobycia po Nowym Roku.
Sprawa kopalni Wieczorek budzi mniej kontrowersji, ale powstaje pytanie, co stanie się z jej zabytkową zabudową. Tomasz Cudny zaznaczał, że SRK będzie wspierać inicjatywy związane z zachowaniem tych zabytkowych, industrialnych terenów.
- Zabudowa tego terenu jest przepiękna. Na pewno z mojej strony, jak i całego zarządu, będą podejmowane działania, aby ją zachować. To nasze dziedzictwo - zapewnił Cudny.