Kontrowersyjna sprzedaż Polonii Władysłowowi Gollobowi
Regionalna Izba Obrachunkowa stwierdziła nieprawidłowości podczas sprzedaży klubu „Polonia” Władysławowi Gollobowi. Zarzuty dotyczą tego, że podczas negocjacji ustalono także, ile miasto w klub wpompuje pieniędzy, ale... w umowie sprzedaży tego brakuje.
Wykroczenie poza przedmiot negocjacji to jedno, ale są też inne - zdaniem RIO - uchybienia: to brak protokołu z przebiegu negocjacji, a także rekomendowanie przez zespół negocjacyjny konkretnej, wiążącej oferty bez zawarcia umowy przedwstępnej.
- Nie podzielamy stanowiska RIO w sprawie wykazanych formalnych uchybień - podkreśla Edward Dobrowolski, sekretarz miasta.
Wyjaśnienia ratusza opierają się na tym, że cenę za jedną akcję zadłużonego po uszy klubu - 1 grosz - znali wszyscy chętni do jego zakupu, a miastu zależało na tym, żeby drużyna wciąż brała udział w rozgrywkach ligowych. - Drugą częścią rozmów był oczekiwany przez oferentów udział miasta w pomocy nabywcy akcji w utrzymaniu zespołu - przypomina sekretarz miasta. Umowa na zbycie akcji nie mogła zawierać zapisów o pomocy finansowej, bo te miały regulować inne porozumienia. Przypomnijmy, że na ich mocy Bydgoszcz w latach 2016-2019 miała dopłacić nowemu właścicielowi 8 mln zł.
- RIO podtrzymuje swoje zarzuty, a my jako radni nie mamy dostępu do dokumentacji - mówi Jarosław Wenderlich z PiS, zapowiadając powiadomienie o sprawie CBA.
Najważniejszym podczas negocjacji cenowych celem ratusza było utrzymanie sportu żużlowego w mieście - zapewnia ratusz. RIO wskazuje na nieprawidłowości, a PiS chce iść z tym do CBA.
Zarzuty Regionalnej Izby Obrachunowej wobec transakcji zawartej w 2015 roku są trzy. Najważniejszy to taki, że podczas negocjacji mówiono o pomocy finansowej miasta dla klubu, ale zapisy o konkretnych kwotach nie znalazły się w przygotowanej przez Urząd Miasta umowie sprzedaży akcji.
Pomoc finansowa miała być bowiem regulowana odrębnymi umowami rozłożonymi na lata 2016-2019. Przekazanie każdej następnej transzy miało się wiązać z rozliczeniem poprzedniej - w sumie ratusz miał wpompować w klub 8 mln zł. Zgodnie z umowami miasto przekazało Polonii w 2016 roku 3 mln zł, w tym ma dać 2 mln, a w 2018 i 2019 w sumie kolejne 3 mln zł.
Żużel by zniknął
- Bez takiej pomocy miasta los drużyny byłby przesądzony: spółka musiałaby zostać postawiona w stan likwidacji, a sport żużlowy zniknąłby w dotychczasowej formule ze sportowej mapy miasta - zauważa Edward Dobrowolski, sekretarz miasta Bydgoszczy, w odpowiedzi na interpelację radnego Prawa i Sprawiedliwości.
Przy okazji pojawił się jednak jeszcze jeden problem...
Klauzula poufności
Miejscy radni nie mogą doprosić się całej dokumentacji z przebiegu rozmów - dostali jedynie rekomendacje z wyborem oferty w październiku 2015.
- Wszyscy członkowie zespołu podpisali klauzule poufności co do szczegółów rozmów i przekazanych dokumentów - zastrzega sekretarz miasta.
Zawiadomienie do CBA
- No, jest to już kolejny przypadek, w którym odmawia się nam dostępu do korespondencji czy danych pod pretekstem tajemnicy czy ochrony interesów… - zauważa Jarosław Wenderlich, radny PiS. - Być może ma to na celu zniechęcenie nas, a może to polityka odwlekania pewnych wydarzeń w czasie… W przypadku Polonii mamy jednak sytuację słowo przeciwko słowu bez możliwości sprawdzenia stanowisk. Dlatego na klubie, a może nawet wcześniej, zapadnie decyzja o tym, żeby dążyć do tego, aby Urząd Miasta pokazał dokumenty jakiejś innej instytucji. Przygotuję zawiadomienie do Centralnego Biura Antykorupcyjnego w tej sprawie.