Władze Łodzi dopinają wymianę umów o pracę na kontrakty menedżerskie w zarządach miejskich spółek. Sieradz i Bełchatów już to zrobiły.
Prezydent Łodzi Hanna Zdanowska (PO) domyka powoli zamianę umów o pracę z zarządami miejskich spółek na kontrakty menedżerskie.
Czym się różni jedno od drugiego? Na kontrakcie można więcej zarobić - zawsze jest to wielokrotność średniej krajowej (obecnie 4,4 tys. zł brutto) - od jednej średniej do 15-krotności. Ale kontrakt nie gwarantuje takich osłon jak okres wypowiedzenia umowy, na innych zasadach przyznawane są urlopy i dni na opiekę nad chorym dzieckiem.
Co istotne dla prezesów spółek, zupełnie inaczej traktowane są tu zwolnienia lekarskie. Z prezesem lub członkiem zarządu spółki na kontrakcie rozstać się można praktycznie z dnia na dzień, bez odprawy.
Poza tym łódzkie kontrakty menedżerskie zazwyczaj podpisywane są do końca kadencji prezydent Łodzi, czyli do jesieni przyszłego roku, co raczej nie buduje w zarządach spółek poczucia stabilnej pozycji, bo nawet rozpoczęcie następnej kadencji przez prezydent Zdanowską wcale nie musi gwarantować przedłużenia ich misji. Tyle tylko, że kontrakty zamiast umów są dziś obowiązkiem ustawowym.
Kontrakty menedżerskie podpisali już wcześniej prezes Zakładu Wodociągów i Kanalizacji Bartosz Rola (35 tys. zł miesięcznie, ok. 12 tys. zł więcej od poprzednika), prezes Aquaparku Fala Andrzej Pirek (17,6 tys. zł, tyle samo na stanowisku wiceprezesa tej spółki zarabia Bartosz Rola), a także nowy prezes Widzewskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego Radosław Stępień (17,6 tys. zł.).
Co najmniej dwóm prezesom spółek kontrakty przyniosą większe zarobki, niż gwarantowały umowy o pracę. Chodzi o prezesa Łódzkiej Spółki Infrastrukturalnej Radosława Łuczaka, który przed kontraktem zarabiał 24,2 tys. zł, teraz zaś 30,8 tys. zł. Podobnie Joanna Błaszczyk-Skalska, prezes Grupowej Oczyszczalni Ścieków, która zarabiała 17, 6 tys. zł, a na kontrakcie ma 22 tys. zł.
Marcin Masłowski, rzecznik prezydent Łodzi Hanny Zdanowskiej, wylicza, że kontraktów nie podpisano jeszcze m.in. z całym zarządem Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego (prezes Zbigniew Papierski zarabia 26,4 tys. zł), z członkiem zarządu Miejskiej Areny Kultury i Sportu Barbarą Klatką (dziś zarabia 15,4 tys. zł) i prezesem Łódzkiego Funduszu Poręczeń Kredytowych Adamem Kwaśniakiem, który obecnie zarabia 1,6 tys. zł brutto, a nowy kontrakt przyniesie mu co najmniej jedną średnią krajową, czyli 4,4 tys. zł.
Ile zarabiają pozostali? Prezes Bionanoparku Marek Cieślak - 13,2 tys. zł, prezes MPO Paweł Jankiewicz - 19,8 tys. zł, prezes Portu Lotniczego Łódź Anna Midera - 21,4 tys. zł, prezes MAKiS Krzysztof Maciaszczyk - 26, tys. zł, a zarządzająca Expo Anna Makowska otrzymuje 17,6 tys. zł, tyle co powołany ostatnio na wiceprezesa MPO Marcin Bugajski.
Kontraktowanie zaczyna się także w radomszczańskich spółkach miejskich: zarządy otrzymały propozycje, na które prezesi mają teraz odpowiedzieć.
W bełchatowskich spółkach miejskich na przejściu na kontrakt najbardziej zyskał prezes Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej Grzegorz Zegarek. Zarabia 16,7 tys. zł, czyli o ok. 3,5 tys. więcej niż przed kontraktem. Z kolei o ponad 2 tys. zł wyższe wynagrodzenia ma prezes Wod-Kanu Piotr Kopek: zarabia 14,9 tys. zł, wcześniej miał 10,2 tys. zł. Kontrakt podpisał także dobrze znany w Łodzi wiceprezes bełchatowskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Mieszkaniowej i łódzki radny PiS Łukasz Magin. Magin słynie m.in. z krytykowania prezydent Zdanowskiej za wysokie kontrakty dla szefów łódzkich spółek. Ale na kontrakcie w PGM też zyskał. Umowa o pracę gwarantowała mu 8,7 tys. zł, kontrakt zaś 11,4 tys. zł, a rada nadzorcza może wnioskować co miesiąc o 2,1 tys. zł nagrody dla wiceprezesa Magina i zazwyczaj to czyni.
Kontrakty dopięto już wszystkim prezesom spółek miejskich w Sieradzu. Najwięcej, bo z 9 do 12 tys. zł podwyższono zarobki prezesowi Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej. Nie drgnęła pensja prezesa Miejskiego Zakładu Komunikacji (7,5 tys. zł), z 9 do 9,5 tys. zł podniesiono pensję prezesa Przedsiębiorstwa Komunalnego, z 11 do 13,3 tys. zł wzrosła pensja prezesa Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji, zaś prezes Zakładu Ochrony Mienia zarabia 9,8 tys. zł (poprzednik miał 7 tys. zł.). Niemal każdy ma w kontrakcie zapis o podwyższeniu wynagrodzenia o 10 proc. w zależności „od poziomu realizacji celów”.
Wszystkie zarobki podaliśmy brutto.