Konstantin Vassiljev odchodzi z Jagi. Cesarz Estonii abdykował
Mecz z Lechem Poznań był dla Konstantina Vassiljeva ostatnim w żółto-czerwonych barwach.
Konstantin Vassiljev w następnym sezonie nie będzie grał w białostockim klubie. Estończyk nie przedłużył, wygasającego 30 czerwca, kontraktu i jest do wzięcia za darmo.
- Czasami tak się zdarza. Spokojnie przemyślałem tą decyzję i uważam, że to najlepsze rozwiązanie dla obu stron - mówi Vassiljev.
Rozmowy w sprawie przedłużenia kontraktu najlepszego piłkarza Jagi ostatniego sezonu rozpoczęły się już zimą. Za każdym razem były jednak zawieszane, a następnie znów wznawiane. Saga, trwająca kilka miesięcy, wczorajszego popołudnia wreszcie dobiegła końca. Rozbieżności w kwestii długości nowego kontraktu okazały się przeszkodą nie do pokonania.
- Nie chciałbym dużo o tym mówić. Po prostu niektóre rzeczy poszły nie tak, jak się spodziewałem. Kibicom Jagiellonii mogę tylko podziękować za ich wsparcie. Nie mam żalu do klubu, bo zaproponował mi wszystko, co mógł - dodaje Cesarz Estonii.
Okazuje się, że długość nowej umowy to nie jedyna przyczyna jego odejścia.
- Odejście Michała Probierza też miało jakiś wpływ, ale o tym wiadomo było od kilku miesięcy. Razem zrobiliśmy kawał dobrej roboty. Te dwa lata były dla mnie jednymi z najlepszych w mojej długiej karierze - dodaje Vassiljev.
W tym czasie Kosta nie tylko stał się ulubieńcem białostockich kibiców, ale jednym z najlepszych obcokrajowców w historii Jagiellonii. W jej barwach rozegrał 73 meczów, w których strzelił 20 goli i zaliczył 22 asysty. Nie ma wątpliwości, że dorobek Vassiljeva byłby bardziej okazały, gdyby nie kontuzja, której doznał pod koniec rundy zasadniczej.
Jego znakomita gra w dużej mierze przyczyniła się też do tego, że żółto-czerwoni do końca walczyli o tytuł mistrza Polski, ostatecznie przegrywając tylko z Legią Warszawa.
- To był dla mnie wspaniały okres, nie zapomnę go do końca życia. Trochę żałuję, że kolejny raz nie zagram z Jagiellonią w europejskich pucharach, ale ta przygoda mogłaby się szybko zakończyć. Życzę powodzenia dla reszty drużyny - dodaje.
Estończyk ucieka od deklaracji, gdzie zagra w następnym sezonie. Na pewno na brak ofert z Polski i zagranicy nie może narzekać. Media spekulują, że kolejnym etapem w karierze Vassiljeva może być Cracovia, z którą kontrakt podpisał Michał Probierz.
- Nie wiem, o to trzeba zapytać trenera, czy będzie mnie chciał (śmiech) - mówi nasz rozmówca. - Na pewno jest zainteresowanie moją osobą, ale więcej szczegółów nie chcę zdradzać. Nie wykluczam Polski, ani kierunku zagranicznego. Mam nadzieję, że wszystko wyjaśni się już do końca miesiąca - kończy.