Konserwatywni kochasie [felieton Dariusza Gabryelskiego]
Był poseł Pięta i nie ma posła Pięty. Polityk PiS został wczoraj zawieszony w prawach członka partii kierowanej przez Jarosława Kaczyńskiego.
Usunięto go również z pracy w komisjach ds. wyjaśnienia afery Amber Gold oraz służb specjalnych. Te wszystko z powodu jego romansu, o którym od kilku dni rozpisują się tabloidy. Bulwarówki odkryły, że konserwatywny polityk, który wielokrotnie mówił
o przywiązaniu do rodzinnych wartości i narodowo-katolickich poglądów, miał kochankę.
Nie obchodzi mnie kto z kim chodzi do łóżka. Zastanawiające jest jednak to, że najczęściej na romansowaniu przyłapywani są politycy, którzy wyznają bardzo konserwatywne poglądy. Tak było w przypadku posła Pięty. Wcześniej w przypadku Zbigniewa Rynasiewicza, konserwatywnego polityka PO, który miał żonę, a na boku kochankę i trójkę dzieci. Podobne poglądy głosił premier Kazimierz Marcinkiewicz zanim Isabel skradła mu serce.
W Sejmie od dawna mówi się, że najwięcej kochanek mają konserwatyści. Powyższe przypadki to potwierdzają.