Konkurencja jest bez szans?
KOMA - firma z Ełku wycofała się z przetargu. Uznała, że magistrat faworyzuje toruńskie MPO. Oferty złożone w przetargu na odbiór odpadów komunalnych zostaną otwarte w czwartek.
Odwołanie trafiło do Krajowej Izby Odwoławczej w połowie listopada. KOMA zarzuca magistratowi m.in. nieprawidłowości w określonych w przetargu terminach oraz nałożenie obowiązku wnoszenia opłaty na rzecz MPO. Dodatkowo od oferentów wymaga się posiadania certyfikatu jakości ISO, co w jednym z wcześniejszych orzeczeń KIO zostało uznane za nieuzasadnione.
Zarzuty zbyt krótkich terminów dotyczą w sumie dziewięciu punktów. Jeden z nich określa konieczność rozpoczęcia usługi od 1 stycznia 2016 roku. Tymczasem otwarcie ofert zaplanowano dopiero na 10 grudnia.
- Realnym jest, iż Zamawiający nie zdąży ocenić ofert, ewentualnie wezwać wykonawców do uzupełnienia dokumentów lub złożenia wyjaśnień, rozstrzygnąć postępowania, odczekać 10 dni (tj. terminu na złożenie ewentualnych odwołań) i podpisać umowy do 31 grudnia 2015 r. - czytamy w odwołaniu Komy.
Zdaniem firmy magistrat powinien był określić termin świadczenia usługi w zależności od daty podpisania umowy. Tak się jednak nie stało, co sprawia, że jedynie MPO, jako firma już w Toruniu działająca, jest w stanie spełnić wymogi terminów określonych w przetargu.
Jeszcze większe wątpliwości budzi zapis wymagający od oferenta poddzierżawienia 13 pojemników podziemnych od MPO i opłacania z tego tytułu czynszu. Podobnie miałoby być w przypadku punktów selektywnej zbiórki odpadów komunalnych. Zdaniem Komy, mowa o kosztach około 80 tys. zł miesięcznie, które należałoby wkalkulować w cenę oferty. MPO takich kosztów nie musiałoby ponosić, a to godzi w zasady uczciwej konkurencji i równego traktowania wykonawców.
Ostatni z zarzutów dotyczy wymogu posiadania certyfikatu ISO. - Należy zauważyć, że tak postawiony wymóg jest nadmierny i nieskorelowany z przedmiotem zamówienia, a tym samym nieuzasadniony - uważa KOMA, podpierając się wyrokiem KIO z 2013 roku.
Co sądzi magistrat o tych zarzutach? - KOMA odwołała się od treści specyfikacji istotnych warunków zamówienia, ale wycofała swoje odwołanie przed wyznaczonym terminem rozprawy w KIO. Sprawa jest więc bezprzedmiotowa - mówi krótko Aleksandra Iżycka, rzecznik prezydenta miasta.
Dlaczego firma zrezygnowała z odwołania i czy przystąpi do przetargu? KOMA nie udzieliła nam odpowiedzi.
Jak sprawę komentuje MPO? - Naszym zdaniem postępowanie nie faworyzuje żadnej firmy, a zarzuty stawiane przez odwołującego są bezpodstawne - odpowiada Magdalena Krzyżanowska, rzecznik prasowy MPO i podkreśla korzyści wynikające z wieloletniego świadczenia usług przez tę spółkę.