Koniec odcinkowego pomiaru prędkości na DK 61
Znika urządzenie do odcinkowego pomiaru prędkości między Kisielnicą a Stawiskami, na trasie z Łomży do Grajewa, na jednej z najbardziej niebezpiecznych dróg w województwie podlaskim. GITD przenosi instalację do Lubelskiego.
Droga krajowa nr 61 jest bardzo ruchliwa. Nic dziwnego, bo to najkrótszy samochodowy szlak z Warszawy na Mazury czy do Augustowa. Za Kisielnicą, na prostym odcinku, aż kusi kierowców, żeby mocniej wcisnąć „gaz do dechy”. I o tragedię nietrudno. Wielu tu straciło życie.
Tak jak kierowca audi, którego auto zderzyło się czołowo z ciężarówką na wysokości Karwowa między Łomżą a Stawiskami. Albo 60-letni prowadzący golfa. Jadący za nim kierowca ciężarówki nie zachował należytej odległości i uderzył w samochód osobowy. Volkswagen zjechał na przeciwny pas ruchu i zderzył się z busem. 60-latek, mimo reanimacji, zmarł.

Takie tragiczne zdarzenia moglibyśmy mnożyć. Nie bez powodu więc już w 2014 r. Główny Inspektorat Transportu Drogowego uznał, żeby drogę objąć szczególnym monitoringiem. Rok temu zamontowano bramki, jednak kamery nie działały, bo niektóre bramki nie miały przyłącza elektroenergetycznego (GITD musiał się spieszyć, żeby rozliczyć do końca 2015 r. kilkuletni projekt współfinansowany ze środków europejskich).
Na chwilę obecną nie planujemy powrotu urządzenia na dk 61. Zakładam, że przebudowa drogi pójdzie w kierunku poprawy bezpieczeństwa. Łukasz Majchrzak, rzecznik CANARD w GITD
Teraz zaś całe urządzenie zostaje przeniesione na odcinek Łęczna - Turowola w woj. lubelskim, na dk nr 82. Jak tłumaczy Wojciech Król z Wydziału Analiz i Rozwoju Systemowego Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym (CANARD), powodem jest planowana na 2017 r. przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad przebudowa drogi nr 61.
- GITD nie dysponował taką wiedzą na etapie wyboru lokalizacji dla urządzeń oraz rozstrzygnięcia postępowania przetargowego - dodaje.
Koszt instalacji urządzenia na dk 61 to 250-300 tys. zł. Urzędnicy podkreślają, że nie były to wyrzucone w błoto pieniądze, bo system będzie wykorzystany gdzie indziej i tam przyczyni się do poprawy bezpieczeństwa. A na dk 61 liczbę niebezpiecznych zdarzeń mają zredukować rozwiązania architektoniczne. W ramach przebudowy dojdzie do korygowania profili, powstaną obwodnice (jak w przypadku Stawisk). A poza tym policja zapewnia, że dk 61 jest dla niej priorytetem, a z tym się łączy stała obecność patroli i liczne kontrole.

Tak więc z dwóch urządzeń do odcinkowego pomiaru prędkości pozostanie w woj. podlaskim jedno: na 3,8-kilometrowym odcinku Zwierki - Zabłudów (droga krajowa nr 19). Od stycznia do września br. roku zarejestrowało tu wprawdzie 1,7 tys. naruszeń, ale zrobiło się bezpieczniej.
- W lokalizacji tej od uruchomienia urządzenia w listopadzie 2015 roku nie odnotowano żadnego wypadku drogowego - podkreśla Wojciech Król z CANARD.
Podstawą systemu odcinkowego pomiaru prędkości są kamery rejestrujące moment wjazdu auta na odcinek i wyjazdu z niego. Na podstawie zdjęć system oblicza czas przejazdu i średnią prędkość. Jeśli kierowca nie zmieści się w limicie, jest karany mandatem.