Koniec! Już rządzicie dwie kadencje
Jarosław Kaczyński chce ograniczenia kadencji wójtów już od najbliższych wyborów samorządowych.
Prezes PiS zapowiedział to podczas spotkań z samorządowcami i członkami PiS w ostatni weekend. Ale wicepremier z Polski Razem, czyli Jarosław Gowin ma wątpliwości, czy nie jest to naruszenie prawa.
Prezes Kaczyński kontynuuje podróż i spotkania z samorządowcami PiS i członkami partii. Rozwija tematy dotyczące najbliższych wyborów samorządowych. Nie ukrywa, że to teraz najważniejsze zadanie. Podczas rozmowy w Polskim Radio Wrocław stwierdził, że chciałby, by zasada ograniczenia wójtom (burmistrzom i prezydentom miasta) kadencji sprawowania władzy do dwóch obowiązywała od najbliższych wyborów. Czyli żeby nie mogli już o te funkcje ubiegać się ci, którzy dwie kadencje będą mieli za sobą.
Szef partii ma co prawda świadomość, że ta zmiana może zostać zakwestionowana przez Trybunał Konstytucyjny. Ale, jak stwierdził, trzeba spróbować.
Uważa, że odmówienie prawa startu w wyborach wójtom, którzy rządzą już dwie kadencje lub dłużej nie oznacza złamania zasady niedziałania prawa wstecz. - Działanie prawa wstecz występuje wtedy, jeśli narusza się czyjeś prawa w sferze prywatnej, prawno-karnej, a w tym wypadku mamy do czynienia z innego rodzaju prawami, ale sprawa jest do przedyskutowania - tłumaczył w Radiu Wrocław.
Powinna być karencja
Jeszcze tydzień temu Kaczyński mówił o dwukadencyjności, ale nie był pewny, czy uda się wprowadzić tę zasadę jako obowiązującą w najbliższych wyborach.
Czy zakazanie już w najbliższych wyborach ponownego startu wójtom, burmistrzom i prezydentom, którzy rządzą dwie kadencje lub dłużej jest zgodne z konstytucją? Czy nie jest to działanie prawa wstecz?
- W mojej ocenie byłoby to naruszenie jednej z podstawowych zasad praworządności, która mówi, że prawo nie działa wstecz - uważa dr hab. Bartłomiej Michalak, politolog UMK.
Podobnego zdania jest konstytucjonalista prof. Marek Chmaj z Uniwersytetu SWPS. - Gdyby tę zasadę wprowadzić od 2018 r., byłoby to działanie prawa wstecz - mówi. - Jeśli zacznie obowiązywać od wyborów 2022 r. będzie to zgodne z zasadami państwa prawa, zasadami konstytucji. Wtedy nie mogliby już startować wójtowie, którzy za sobą mają dwie kadencje.
Konstytucjonalista dodaje: - Wprowadzenie tej zasady od najbliższych wyborów oznaczałoby, że tak naprawdę obecni prezydenci miast zostali zaskoczeni działaniem normy. Nie mogli się do niej przygotować, brać pod uwagę. Tutaj musi być okres przystosowawczy przynajmniej jednej kadencji.
Różne interpretacje
Konstytucjonalista dr hab. Ryszard Piotrowski z UW sądzi, że sprawa wymaga rozważenia w szerszym kontekście. Dyskusję dobrze byłoby prowadzić nad konkretnymi przepisami. Na razie mamy tylko pomysł, ideę, o której nie wiadomo, czy i jak ostatecznie zostanie zapisana.
- Po pierwsze, taki zakaz można interpretować, jako ograniczenie biernego prawa wyborczego - uważa konstytucjonalista. - Wtedy trzeba by wykazać, że jest to konieczne w demokratycznym państwie, wymaga tego, np. bezpieczeństwo lub porządek publiczny. A więc, że np. samorząd jest bardzo skorumpowany i dlatego wprowadzenie takiej zasady jest konieczne.
- Można też jednak uznać, że ograniczenie biernego prawa wyborczego wprowadzamy ze względu na standardy demokratycznego państwa - czyli co dwie kadencje zapewnić wymianę osób rządzących w gminach.
Piotrowski przypomina, że w dotychczasowym orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego różnie interpretowana jest zasada niedziałania prawa wstecz. To oznacza, że można mówić zarówno o „czystej hipotece” na starcie, czyli dwie kadencje zaczynają się liczyć od najbliższych wyborów, jak i o drugiej opcji: wszystkim dajemy równe szanse rządzenia przez dwie kadencje. Kto już je odbył, nie ma prawa startować.
Kadencja na 5 lat
Tym, że już najbliższe wybory miałyby być niedostępne dla tych, którzy długo rządzą, zaskoczyło wicepremiera Jarosława Gowina (Polska Razem).
W wypowiedzi dla portalu rp.pl nie krył, że jest zaskoczony deklaracją prezesa Kaczyńskiego, że zmiana dotycząca liczby kadencji wójtów miałaby obowiązywać już od najbliższych wyborów 2018 r. Gowin uważa, że byłoby to „w oczywisty sposób sprzeczne z zasadą niedziałania prawa wstecz”.
Wicepremier z Polski Razem nie ukrywa, że jest zwolennikiem dwukadencyjności wójtów. Jednak wtedy powinna zostać wydłużona do 5 lat.
Wicemarszałek Senatu Bogdan Borusewicz (PO) sądzi, że pod pretekstem wydłużenia samorządowej kadencji do 5 lat, PiS skróci obecną i przeprowadzi wybory jeszcze w tym roku.