Koniec interny w Goleniowie? To będzie dramat tysięcy chorych
Do zamknięcia oddziału wewnętrznego może dojść w lipcu. Zabraknie lekarzy.
- W naszym oddziale wewnętrznym pracuje pięciu internistów. Niedawno czterech z nich złożyło wypowiedzenia i przechodzi do pracy do szpitala w Zdrojach - mówi dr Elżbieta Kasprzak, prezes zarządu Szpitalnego Centrum Medycznego w Goleniowie Sp. z o. o. - Dwie osoby z tych czterech mają dłuższy okres wypowiedzenia, więc do końca czerwca oddział powinien normalnie funkcjonować. Cały czas poszukujemy nowych lekarzy, stale prowadzę na ten temat rozmowy.
Elżbieta Kasprzak przyznaje, że jedna osoba może zostać zatrudniona, ale na razie nie ma podpisanej umowy, więc to jeszcze nic pewnego.
- Sytuacja z uwagi na braki kadrowe jest krytyczna nie tylko u nas. To problem w skali makro, całego województwa a nawet kraju, lekarzy internistów po prostu bardzo brakuje - kontynuuje dr Kasprzak.
- Jeśli nie znajdziemy kadry, będziemy musieli wstrzymać działalność oddziału. To poważnie wpłynie na zabezpieczenie świadczeń w zakresie internistycznym pacjentów z całego powiatu goleniowskiego. Trzeba pamiętać, że 80 proc. pacjentów, którym udzielamy świadczenia zdrowotne w oddziale chorób wewnętrznych i w izbie przyjęć, to pacjenci internistyczni. To u nas w oddziale chorób wewnętrznych hospitalizowanych miesięcznie jest prawie 200 pacjentów, a tysiące chorych zaopatrywanych jest w izbie przyjęć. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nie ma wizji tego co dalej, jest to problem systemu ochrony zdrowia, który wymaga podjęcia natychmiastowych działań. Lekarzy nie ma i nie ma rozwiązania tego problemu.
Sytuacją mocno zaniepokojony jest także konsultant wojewódzki w dziedzinie chorób wewnętrznych.
- Nie wyobrażam sobie tego, że placówka zabezpieczająca ok. 80 tys. pacjentów z powiatu zostanie bez interny - mówi lek. med. Marek Sell. - W tej sytuacji Zdunowo pęka i zostają tylko Zdroje. Nie ma opcji, by pacjenci trafiali gdzie indziej, do innych miast, bo inne oddziały też ledwo sobie radzą. Gdyby zamknięto oddział w Goleniowie chorych trzeba byłoby przyjmować właśnie w Szczecinie lub w Stargardzie. Tam teraz jest 40 łóżek na internie. Było 70.
Lekarze wybrali oddział w Zdrojach
Od czerwca ma ruszyć interna w Zdrojach, bo część lekarzy przejdzie z Goleniowa. To wtedy w Goleniowie zaczną się prawdziwe problemy.
W lutym skończyły się pięcioletnie kontrakty lekarzy. Na wszystkich oddziałach w szpitalu w Zdrojach zostały ogłoszone konkursy. Od kadry oddziału chorób wewnętrznych wpłynęło jednak za mało ofert, dlatego działalność tego oddziału została zawieszona od 1 marca do końca maja. Nadal jest tam świadczona pomoc nocna oraz świąteczna, ale interna na prawobrzeżu jest zaopatrywana w szpitalu w Zdunowie. Najprawdopodobniej od czerwca Zdroje znów będą przyjmować pacjentów na tym oddziale, pięciu internistów złożyło oferty. Pojawili się też chętni na obsadzenie dyżurów.
- W tej chwili omawiane są szczegóły umów, dlatego sprawa nie jest jeszcze zamknięta. Z tego, co jednak wiem, jesteśmy blisko końca - mówi dr nauk medycznych Paweł Gonerko, zastępca dyrektora ds. lecznictwa w SPS ZOZ Zdroje. - Cały czas mówimy o pięciu lekarzach, ale na razie złożone są tylko oferty od nich. Przyjęliśmy je i mam nadzieję, że podpiszemy umowy.
Okazuje się jednak, że z pracy do Zdrojów chce przenieść się część lekarzy ze Szpitalnego Centrum Medycznego w Goleniowie.
- To będzie dramat. Częściowo lekarze, którzy chcą pracować w Zdrojach, pochodzą z oddziału w Goleniowie - przyznaje lek. med. Marek Sell, konsultant wojewódzki w dziedzinie chorób wewnętrznych. - Tam zatem też może pojawić się problem kadrowy i jeśli doszłoby do zamknięcia tamtejszego oddziału wewnętrznego, będzie to jeszcze większy dramat niż to, co działo się przy zawieszeniu oddziału w Zdrojach.