Konflikt w WIF: Pracownicy inspektoratu w Poznaniu skarżą się na szefa Grzegorza Pakulskiego
Mobbing, zła polityka kadrowa, pozorowane działania w walce z „mafią lekową” - takie zarzuty wysuwają pracownicy Wojewódzkiego Inspektoratu Farmaceutycznego wobec swojego szefa Grzegorza Pakulskiego. WIF podlega wojewodzie wielkopolskiemu. Obecny wojewoda miał już wcześniej zastrzeżenia do szefa inspektoratu, ale wówczas Pakulskiego obronił Główny Inspektorat Farmaceutyczny w Warszawie.
Kilka miesięcy temu pracownicy WIF wysłali anonimowe pismo do różnych instytucji: od premiera, przez ministerstwa i NIK, po Rzecznika Praw Obywatelskich. Skarżyli się na złe relacje ze swoim szefem, Grzegorzem Pakulskim.
Urzędnicy wojewody, któremu WIF częściowo podlega, spotkali się z kilkoma pracownikami inspektoratu oraz samym Pakulskim. Ten zaprzeczył zarzutom. Urzędnicy ostatecznie uznali, że jest to typowy konflikt pracowniczy. Ocenili, że może i Pakulski nie jest idealny, ale przykręcił pracownikom śrubę, więcej od nich wymaga, więc ci zaczęli się skarżyć.
Pracownicy WIF są rozżaleni. Wskazują na inne niepokojące zjawiska i relacje na linii Wielkopolski Urząd Wojewódzki – inspektorat. Przykłady?
Jeden z urzędników WUW, w wieku przedemerytalnym, jest jednocześnie radcą prawnym w WIF. Tyle, że jak nam opowiadają, rzadko pojawia się u nich w pracy. Gdy mają jakiś kłopot prawny, często nie mogą go zapytać o zdanie. Ich zdaniem w inspektoracie ma wręcz fikcyjne zatrudnienie. Co na to urząd wojewódzki? Po odpowiedź odsyła nas do WIF, bo przecież urzędnik tam pracuje jako radca prawny. Ale szef WIF Grzegorz Pakulski stwierdził, że udzielenie nam wyjaśnień mogłoby naruszać dane osobowe.
Urzędniczka wojewody kontroluje WIF, potem zostaje tsm główną księgową
Kolejne zastrzeżenia pracowników: urzędnicy wojewody przysłali do nich kontrolę, podczas której stwierdzono uchybienia dotyczące m.in. finansów WIF. Finał był taki, jak podkreślają, że urzędniczka przeprowadzająca kontrolę wkrótce została u nich
główną księgową.
- Choć mieliśmy już jedną księgową, to urzędniczka z WUW została kolejną księgową. Owszem, pracy jest u nas dużo, ale ta pani, po zatrudnieniu u nas, już po kilku miesiącach zrezygnowała z pracy. Nasza podstawowa wątpliwość jest taka, że to nieetyczne, by najpierw kontrolować instytucję, a za chwilę się w niej zatrudnić – skarżą się pracownicy WIF.
W dalszej części tekstu:
- Kto przywoził do pracy szefa WIF?
- Jak wyglądała walka z "mafią lekową"?
- Dlaczego Grzegorz Pakulski podpadł władzom?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień