Koncert Stinga to prawie jak wręczenie Oscarów [ROZMOWA]
Rozmowa z Piotrem Całbeckim, marszałkiem województwa o zamieszaniu wokół dystrybucji zaproszeń na grudniowy koncert Stinga w Toruniu.
Kto wymyślił tę blokadę informacyjną, jeśli chodzi o koncert Stinga? To wyszło z Urzędu Marszałkowskiego?
Nie ma blokady informacyjnej. W tej chwili wspólnie z Universal Music Polska, menedżerami artysty w Los Angeles, Urzędem Miasta Torunia oraz firmą SOS Music pracujemy nad szczegółami gali oraz sposobem dystrybucji biletów. Mówimy o gwieździe największego światowego formatu, w związku z tym każdy detal wymaga szczegółowych ustaleń, które muszą trwać. Jak tylko zapadną, niezwłocznie poinformujemy o nich opinię publiczną. Na razie mogę wszystkich odesłać do wspólnego komunikatu organizatorów, dostępnego także na portalu informacyjnym samorządu województwa.
Na tym występie nie będzie zatem wyjątkowych mieszkańców Torunia lub regionu?
Nie wiem, co samorząd Torunia zrobi ze swoimi zaproszeniami. Ja podczas konferencji prasowej na Jordankach powiedziałem, że zaproszenia na to wydarzenie, którymi będzie dysponował Urząd Marszałkowski, przekażemy mieszkańcom regionu za pośrednictwem mediów. W żadnym wypadku nie wycofuję się z tego. Trzeba wyraźnie podkreślić, że nie mówimy o koncercie, ale o gali telewizyjnej, na którą wybrano salę na Jordankach, posiadającą kilkaset miejsc. Wydarzenie to zostanie zarejestrowane i wyemitowane na antenie TVP 1 stycznia 2017 roku. Co do towarzyszącego temu wszystkiemu hejtu - odnoszę wrażenie, że jego inicjatorzy wyznają zasadę, że im gorzej, tym lepiej. Gala z udziałem Stinga to rzecz absolutnie wyjątkowa dla promocji naszego regionu i Torunia. Zamiast cieszyć się z tego wyróżnienia, szuka się dziury w całym, psując to wyjątkowe święto. Cieszmy się, że Sting wybrał właśnie nas. To megagwiazda. Hejt szkodzi regionowi, miastu i samemu artyście.
Wiele osób doszukuje się też drugiego dna, wskazując na to, że SOS Music to częsty kontrahent Urzędu Marszałkowskiego.
Współpracujemy z bardzo wieloma firmami. Często jest to współpraca wieloletnia, zwłaszcza gdy jest owocna. SOS Music jest w tym przypadku partnerem Universal Music, światowego potentata rynku fonograficznego. Uważam, że to starcza za rekomendację.
Teraz już wstydem będzie się pokazać na tym występie Stinga.
Nie rozumiem, skąd taka opinia. Wątpię, by ktoś na serio tak o tym myślał. Podział zaproszeń jest transparentny. Będą dostępne przede wszystkim dla członków fanklubu artysty na stronie Sting.com, a także w konkursach, które zostaną ogłoszone wkrótce w regionalnych mediach.
A pan się wybiera na ten koncert?
Oczywiście. Jestem współgospodarzem gali, więc trudno abym się na niej nie pojawił. Tu nie chodzi o atrybuty władzy. Trzeba przywitać naszego gościa.
Ale atmosfera podczas występu może być fatalna. Już wiele osób zapowiada, że jeśli nie zostanie ujawniona lista uczestników występu, wchodzący na Jordanki będą fotografowani.
Występ Stinga w Toruniu to rzeczywiście wydarzenia prawie takiej rangi, jak gala wręczenia Oscarów. Dlatego rozumiem to zainteresowanie.
Niektórzy łączą sponsorowanie tej gali przez Energę właśnie z panem i planami inwestycyjnymi spółki, która chce wybudować u nas tamę na Wiśle. Czy może chodzić o pana przychylność dla tego projektu?
To już czysta fantazja. Samorząd województwa nie miał żadnego wpływu na wybór sponsora.